Połamane drzewa na bulwarach Wiślanych. Czyżby Kempf miał racje…

Niespełna rok temu Zarząd Zieleni Miejskiej podjął decyzję o wycince drzew na Bulwarze Inflanckim, pomiędzy Mostem Grunwaldzkim a Skałką. Było to powodem wielkiego wzburzenia, protestów, petycji. których celem miało być pozostawienie rosnących tam topoli i wierzby.

Na nic były tłumaczenia Piotra Kempfa, dyrektora Zarządu Zieleni Miejskiej, że drzewa są w złym stanie i miejsce, w którym rosną jest potencjalnie niebezpieczne dla spacerujących i rowerzystów. Nie przekonywały protestujących opinie ekspertów, że wierzba rośnie na skarpie i jest pochylona nad alejką pieszo-rowerową, a korzenie są powierzchniowe, częściowo martwe i przegniłe. W końcu Kampf postawił na swoim – chore drzewa wycięto.

Wczorajsza nawałnica dokonała spustoszenia wśród starych drzew dokoła Wzgórza Wawelskiego – połamała je, powyrywała z korzeniami. Widok naprawdę był straszny, ale taka jest natura żywiołu. Warto jednak się nad tym wszystkim zastanowić. Burza przyszła nagle, kiedy bulwary były pełne spacerujących ludzi i rowerzystów, bo nic nie zapowiadało aż takiego armagedonu. Dla młodych ludzi burza to tylko burza, może trochę większa niż zwykle i oni by szybko uciekli, ale starsi zdezorientowani ludzie kulący się na środku alejki z nadzieją w oczach szukaliby zapewne schronienia pod dużym rozłożystym drzewem…..

I watro zrobić sobie w głowie wizualizację tego, co by się stało, gdyby połamane gałęzie, kawałki konarów wzbijane podmuchami wiatru uderzały w stojących pod nim przechodniów i rowerzystów. Bez problemu można by nagrać kolejny odcinek filmu „Oszukać przeznaczenie” – z Krakowa. I kto byłby winny…? Kempf…?

Nie mam zamiaru nikomu udowadniać, że Piotr Kempf to galijski druid, który ma wizje i umie przewidywać skutki działania sił przyrody. Wolę, jak jest krakowskim zielonym papieżem i mocno wierzy w to co robi. Ale chyba najważniejsze, jest to że słucha naukowców, ekspertów, a nie…

I mam takie przeczucie, że jego nieugięta postawa i umiejętność przewidywania w spawie Zakrzówka i – szkoda, że mniejsza – w spawie Parku Bednarskiego też zminimalizują w przyszłości ryzyko dla korzystających z tych miejsc mieszkańców.

Alicja Podgórska

Teksty publikowane w dziale Publicystyka są prywatnymi opiniami autorów. Chcesz podzielić się swoimi przemyśleniami lub wyrazić swoje zdanie na naszym portalu? Napisz: redakcja@krknews.pl

3 KOMENTARZE

Najnowsze

Co w Krakowie