W ciągu zaledwie dwóch godzin policjanci „Autostradówki” nałożyli mandaty na 15 kierowców, którzy jechali zbyt blisko samochodu znajdującego się z przodu. Kara za jazdę „na zderzaku” to od 300 do 500 złotych.
– Od 1 czerwca 2021 roku obowiązuje przepis mówiący o zachowaniu bezpiecznego odstępu od pojazdu poprzedzającego na autostradach i drogach ekspresowych – przypominają policjanci „Autostradówki”. – Kierujący pojazdem musi zachować minimalny odstęp od pojazdu jadącego przed nim po tym samym pasie ruchu. Odstęp ten, wyrażony w metrach, określa się jako nie mniejszy niż połowa prędkości, z jaką porusza się pojazd. W przypadku gdy pojazd jedzie z prędkością np. 120 km/h musi zachować odstęp od poprzedzającego pojazdu nie mniejszy niż 60 m. Oczywiście tej zasady nie stosuje się podczas wyprzedzania – tłumaczą funkcjonariusze policji.
W czwartek, 24 lutego 2022 roku, policjanci z Komisariatu Autostradowego Policji w Krakowie prowadzili kontrolę utrzymywania minimalnego odstępu od poprzedzającego pojazdu na autostradzie A4. Policjanci wykorzystywali do tego ręczne mierniki prędkości, które mają funkcję określania odległości tzw. DBC. Samochody były namierzane z wiaduktu nad autostradą, a w przypadku ujawnienia naruszenia, pojazd zatrzymywany był przez inny patrol – w miejscu nieco oddalonym od wiaduktu, na którym stał policjant z fotoradarem. – W ciągu dwugodzinnych działań policjanci ujawnili 15 tych wykroczeń. Mandat za to naruszenie wynosi od 300 zł do 500 zł – podają funkcjonariusze policji.
Zachowanie bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu na drogach, gdzie zgodnie z przepisami możemy jechać stosunkowo szybko, jest bardzo ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa. Według statystyk jest to bowiem czwarta (pod względem ilości) przyczyna powstawania wypadków drogowych z winy kierującego – podkreślają policjanci. I nie kryją, że działania w tym zakresie kontynuowane będą na małopolskich odcinkach dróg ekspresowych i autostrady.
(red)