– Działania związane z odkłamywaniem historii muszą być podejmowane. Nie jestem karnistą. Nie wiem czy kwestia wymiaru kary ma tu znaczenie. Chodzi o zwrócenie uwagi na to, że to szkodzi. Czy to 3 lata, czy grzywna? W takich kwestiach wysokie kary grzywny odniosą lepszy efekt w przypadku osób, które używają tych krzywdzących sformułowań. To były niemieckie obozy koncentracyjne. – powiedziała w porannej rozmowie w Radiu Kraków posłanka ruchu Kukiz’15 Agnieszka Ścigaj.
Pani poseł odniosła się także do sprawy edukacji dotyczącej „polskich obozów śmierci”, a także ewentualnych kar za używanie tego stwierdzenia.
– Mam nadzieję, że nagłośnienie tego, iż to będzie karane, bo słabo widzę egzekucję tych kar, pomoże. Ściganie tego typu potencjalnych przestępców poza granicami będzie trudne. To będzie wymiar edukacyjny. To musi iść dwoma torami. Edukacja tak, także ta międzynarodowa. Z karami poczekajmy – dodała.
Agnieszka Ścigaj przedstawiła też, jak wygląda zbieranie podpisów przez ruch Kukiz’ 15 pod projektem referendum w sprawie uchodźców.
– Jest ponad 360 tysięcy. Musi być pół miliona. Zbiórka trwa. Niestety angażuje dużo czasu. Żeby złożyć podpisy, które zostaną zakwalifikowane przez PKW, trzeba podać PESEL. My nie wynagradzamy ludzi za zbieranie podpisów. To wolontariusze. W Krakowie podpisów mamy bardzo dużo – ponad 20 tysięcy. To też zależy od naszych struktur. Jest długo, ale idzie do przodu.
Posłanka Kukiz’15 pytana o sprawę znaków powstańczych na kijach bejsbolowych powiedziała:
– Mamy mocny skręt w tę symbolikę. Może jest to nadużywanie. Wiąże się to z kulturą masową. Do młodych docieramy za pomocą mody. Jak młody człowiek nosi koszulkę, żeby zademonstrować swoją wiedzę na ten temat i postawę życiową to ok. Trzeba się z tym pogodzić. Młodzież tak robi.
(bg)
fot. youtube.com