Prezes lotniska w Balicach zapowiada drastyczne cięcie kosztów. Będą zwolnienia?

Lotnisko w Balicach boi się jesieni i zimy. Wrzesień nie przyniósł tłumu pasażerów. W liście otwartym prezes spółki zarządzającej Krakow Airport – Radosław Włoszek zapowiada „wdrożenie systemu bezwzględnych oszczędności, minimalizacji kosztów”. Czy to oznacza, że pracowników lotniska czekają zwolnienia?

„Przed nami bardzo trudna jesień i zima, być może najtrudniejsza w historii lotniska w Krakowie – Balicach. Obecnie priorytetem jest przeprowadzenie Spółki przez kryzys, zabezpieczenie finansów oraz bezpieczeństwo obsługi pasażerów. To czas wdrożenia systemu bezwzględnych oszczędności, minimalizacji kosztów na rok 2020 i 2021” – napisał Radosław Włoszek, prezes Krakow Airport, w liście otwartym przekazanym dziennikarzom. Wprawdzie nie ma w nim mowy o zwolnieniach, ale trudno sobie wyobrazić, by przy spadku ruchu pasażerskiego na poziomie 70-proc. spółka zarządzająca lotniskiem była w stanie utrzymać zatrudnienie na obecnym poziomie.

We wrześniu z usług krakowskiego lotniska skorzystało 247 095 pasażerów. To aż 69 proc. mniej w stosunku do września 2019 roku. Łącznie od początku 2020 roku obsłużono 2 311 139 pasażerów, czyli o 3,91 mln mniej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.

I nic nie zapowiada, by w najbliższym miesiącach sytuacja uległa poprawie. Nie tylko dlatego, że po lecie zawsze spada ruch lotniczy. Głównie dlatego, że wciąż mamy do czynienia z epidemią koronawirusa. A do tego epidemia coraz bardziej się rozwija.

W Kraków Airport czas wakacji pokazał, że zaufanie do latania jest systematycznie odbudowywane. To obecnie nasze największe wyzwanie: przekonać ludzi, by ponownie zaczęli podróżować drogą lotniczą i powrócili do Kraków Airport – lotniska, które pozostaje bramą gospodarczą i turystyczną dla Krakowa i Małopolski – stwierdził Radosław Włoszek.

(GEG)

Najnowsze

Co w Krakowie