Każda wycinka drzew w Krakowie budzi emocje. Tak też jest w przypadku wycięcia kilku drzew na bulwarach wiślanych. Ale tym razem emocje chyba przekroczyły już dopuszczalne granice. Radny Łukasz Wantuch zarzucił radnemu Łukaszowi Maślone podżeganie do nienawiści. A obrońcy wyciętych wierzb zapalili w ich miejscu znicze.
W mediach społecznościowych rozgorzała zażarta dyskusja obrońców wyciętych drzew na bulwarach z osobami, które bronią decyzji Zarządu Zieleni Miejskiej. Do dyskusji włączył się m.in. radny klubu Kraków dla Mieszkańców Łukasz Maślona. W komentarzu do posta o wycince napisał, że drzewa zostały wycięte bladym świtem bez odpowiedniego powiadomienia mieszkańców. Radny poinformował, że składa w tej sprawie interpelację, w której żąda od prezydenta miasta pokazania ekspertyz potwierdzających zły stan techniczny drzew.
Na to zareagował Łukasz Wantuch z prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków. „To co robisz jest po prostu podłe. Podłe. Nakręcasz falę nie hejtu, ale prawdziwej nienawiści na dyrektora Piotra Kempfa. Już jeden z Twoich zwolenników musiał tłumaczyć się Policji z gróźb karalnych. Czy chcesz doprowadzić do tragedii?” – napisał Łukasz Wantuch.
„Rozumiem, że trwa twarda walka między środowiskiem Łukasza Gibały, którego jesteś częścią, a osobami z drugiego obozu, do którego należy Piotr i ja. Ale są jakieś zasady. Popatrz na swojego kolegę z klubu, Janka Pietrasa. Obaj dostaliście się do rady z tego samego ugrupowania, ale NIKT i NIGDY nie zarzucił mu tego, co Tobie. Popatrz na komentarze pod Twoimi postami, zobacz, jaka z nich wycieka nienawiść i wściekłość. A Ty to nie tylko tolerujesz ale inicjujesz. Zachęcasz. Rozpalasz. Prędzej czy później ktoś przekroczy granicę. Wtedy będzie za późno na refleksję” – czytamy w poście radnego Wantucha.
Wycinka drzew nad Wisłą budzi takie emocje, że obrońcy drzew zapalili znicze w miejscu, gdzie stały wierzby. I zapowiadają, że będą tam palić znicze w kolejnych dniach.
(GS)