W świecie musicali, wypełnionym barwnymi historiami i widowiskowymi układami choreograficznymi, “RENT” wyróżnia się swoją autentycznością i głębią. Nie jest to tylko spektakl pełen muzyki, tańca i świateł – to poruszająca opowieść o miłości, przyjaźni i walce o marzenia w obliczu życiowych trudności. Polska adaptacja tej wyjątkowej produkcji trafia na scenę Teatru Variety w Krakowie, a jej współtwórcą jest Santiago Benlo – choreograf i współreżyser spektaklu.
W wywiadzie z Igą Sady opowiada o wyzwaniach związanych z realizacją “RENT”, jego ponadczasowym przesłaniu i emocjach, które twórcy chcą przekazać widzom. Jak “RENT” odnajduje swoje miejsce w polskim teatrze? Dlaczego warto zobaczyć tę inscenizację? Santiago Benlo zdradza kulisy pracy nad tym niezwykłym projektem.
Iga Sady: Dzień dobry, Santiago. Dziękuję, że znalazłeś czas na rozmowę. Zacznijmy od początku: RENT to musical, który w Polsce nie jest tak szeroko znany jak na przykład „Les Misérables” czy „Mamma Mia!”. Co wyróżnia tę produkcję na tle innych?
Santiago Benlo: Dzień dobry, Igo, dziękuję za zaproszenie. RENT to musical wyjątkowy, ponieważ porusza tematy, które są bliskie każdemu człowiekowi. W przeciwieństwie do wielu klasycznych musicali, które skupiają się na spektakularności i rozrywce, RENT opowiada o realnych problemach, z którymi możemy się utożsamić. To historia grupy artystów mieszkających w Nowym Jorku w latach 90., którzy zmagają się z biedą, problemami zdrowotnymi, a także stygmatyzacją związaną z HIV.
Wspomniałeś o biedzie, sztuce, HIV… To bardzo trudne i wielowymiarowe tematy. Co według ciebie jest głównym przesłaniem tego musicalu?
Główne przesłanie RENT to zrozumienie, czym jest życie w pełni. Musical zachęca widzów, by zastanowili się nad tym, co oznacza bycie obecnym tu i teraz, a nie odkładanie życia na później. Bohaterowie tej sztuki, mimo przeciwności losu, walczą o swoje marzenia, o miłość, o sztukę. Chcemy pokazać, że nawet w najtrudniejszych sytuacjach możemy odnaleźć piękno i sens, a życie, choć ulotne, jest czymś, czego nie powinniśmy marnować.
RENT jest znane z tego, że oprócz wzruszających historii, dostarcza widzom wspaniałych wrażeń muzycznych. Co możesz powiedzieć o polskiej adaptacji?
Nasza adaptacja to połączenie energii, emocji i profesjonalizmu. Mamy niesamowitych aktorów, którzy nie tylko świetnie śpiewają i tańczą, ale też przekazują prawdę w każdej emocji. To nie jest tylko show – to historia opowiedziana na najwyższym poziomie artystycznym. Chcemy, aby widzowie byli nie tylko rozbawieni, ale też poruszeni. RENT to widowisko, które potrafi rozśmieszyć, wzruszyć i skłonić do refleksji – wszystko w jednym spektaklu.
Praca przy takim projekcie z pewnością wymaga ogromnego zaangażowania. Jak wyglądały przygotowania do tej produkcji?
Przygotowania były bardzo intensywne. RENT wymaga ogromnej precyzji zarówno pod względem choreografii, jak i interpretacji emocjonalnej. Zespół pracował przez wiele tygodni, by dopracować każdy detal – od układów tanecznych po najmniejsze niuanse w dialogach. Kluczowe było też zrozumienie kontekstu lat 90. w Nowym Jorku, co pozwoliło nam lepiej oddać atmosferę tamtych czasów.
Co chcesz, aby widzowie zapamiętali po obejrzeniu RENT?
Chcę, aby widzowie wyszli z teatru z poczuciem, że warto celebrować każdą chwilę życia. RENT to nie tylko rozrywka – to przypomnienie, że życie, miłość i sztuka są warte walki, niezależnie od trudności. Mam nadzieję, że każdy znajdzie w tej historii coś, co go poruszy, zainspiruje lub pomoże spojrzeć na swoje życie z nowej perspektywy.
Santiago, dziękuję za rozmowę. RENT zapowiada się na poruszający spektakl, którego nie można przegapić. Trzymam kciuki za sukces.
Dziękuję, Igo. Zapraszam wszystkich do Teatru Variety – gwarantuję, że ten spektakl zostanie z Wami na długo. Do zobaczenia.
„RENT” w Teatrze VARIETE – byliśmy, widzieliśmy, jesteśmy zachwyceni (ZDJĘCIA)