To miała być odpowiedź rządu na protesty samorządowców, którzy pod koniec ubiegłego tygodnia przyjechali do warszawy manifestować swoje niezadowolenie. W Internecie kancelaria premiera zamieściła wyliczenia pokazujące, jak bardzo za rządów PiS wzrosły dochody samorządów, w tym dużych miast. Opublikowane slajdy pokazują wzrost wpływów z podatku dochodowego od firm i osób fizycznych (PIT i CIT) przez ostatnie siedem lat. Slajd dotyczący Krakowa pokazuje jednak, że szef rządu i jego urzędnicy chyba nie umieją liczyć.
Gołym okiem widać, że coś się nie zgadza…
(red)