Akcja Ratunkowa dla Krakowa zorganizowała w „obywatelski spacer” po remontowanym parku Bednarskiego. Opublikowała zdjęcia z niedzielnej wyprawy i wnioski ze swoich oględzin. „Zadziwiające przedsięwzięcie, które wydaje się być połączeniem łamania prawa z kompletnym brakiem odpowiedzialności” – czytamy w oświadczeniu Zarządu Zieleni Miejskiej, który przypomina, że park Bednarskiego to plac budowy, na który wstęp jest zabroniony.
„Chcieliśmy ocenić, czy postulaty mieszkańców o ograniczenie skali prac zaprojektowanych przez Zarząd Zieleni Miejskiej zostały uwzględnione i czy uzyskany kompromis jest satysfakcjonujący” – tłumaczą swoją inicjatywę przedstawiciele Akcji Ratunkowej dla Krakowa. Przypominają że po obywatelskiej okupacji parku Bednarskiego, dyrektor ZZM Piotr Kempf zdecydował się na przyjęcie części postulatów aktywistów. Spacer obywatelski miał służyć ocenie realizacji tych postulatów (ta ocena Akacji Ratunkowej dla Krakowa – poniżej).
Na publikację mocna zareagował Zarząd Zieleni Miejskiej. Miejska jednostka podziękowała za uwagi, ale skrytykowała zorganizowanie spaceru po placu budowy. „Zadziwiające przedsięwzięcie, które wydaje się być połączeniem łamania prawa z kompletnym brakiem odpowiedzialności” – ocenia ZZM. „Przekroczenie bram placu budowy z kilkuletnimi dziećmi, żeby testowały zabawki i miejsca, które mogę być finalnie niezabezpieczone, zatrważa (…). Takie zachowanie nie jest zrozumiałe w przypadku osób dorosłych, ale w przypadku gdy te dorosłe osoby przyprowadzają tam dzieci jest trudne do skomentowania” – podkreślają pracownicy ZZM.
Odpowiedzią Akcji Ratunkowej dla Krakowa na krytykę ZZM jest informacja przypominająca, że aktywiści prosili dyrektora Kempfa o wyznaczenie terminu, w którym mogliby wejść z wizytacja na teren remontowanego parku. „Podczas spaceru spotykaliśmy wielu mieszkańców – tak, także tych z dziećmi. Otwarta na oścież brama od telewizji i medialne wypowiedzi dyrektora nie wskazywały, aby był to teren stwarzający niebezpieczeństwo, wręcz przeciwnie” – zwracają uwagę działacze Akcji Ratunkowej dla Krakowa.
Jak informuje magistrat, park Bednarskiego po remoncie zostanie otwarty dla mieszkańców w maju tego roku. „Do tego czasu jest to teren budowy, o czym informują tablice i ogrodzenie. Urządzanie tam wycieczek to nie tylko łamanie prawa, ale też narażanie się na niebezpieczeństwo” – przypomina Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie.
A tak park ocenia Akcja Ratunkowa dla Krakowa:
„Dzięki determinacji mieszkańców i społecznej presji, odchudzono projekt, ale niektóre oprotestowane elementy pozostały. Byliśmy przede wszystkim ciekawi, jak wyglądają w scenerii parku. Wnioski z naszej wizyty:
Łąka dalej cieszy swoją naturalnością i ogromem, jednak wokół niej postawiono aż 12 latarni oraz niezbyt estetyczną białą skrzynkę do podpięcia prądu. Mamy nadzieję, że uda się ją bardziej wkomponować w zieleń, a światło latarni zostanie tak zaplanowane, że nie będzie przeszkadzało naturalnym mieszkańcom parku, jakimi są zwierzęta. W ogóle ilość lamp jest zaskakująca. Wokół następnego wgłębienia naliczyliśmy ich aż 7!
Plac zabaw wygląda imponująco, użyto fajnych ekologicznych materiałów, jest też usytuowany między drzewami, co bawiącym się zapewni tak pożądany latem cień. Wątpliwości budzą jednak urządzenia (a jest ich aż 4), które wydają bardzo głośne i wysokie dźwięki oraz metalowe zjeżdżalnie. Dźwięki są słyszalne w całym parku i mogą przeszkadzać w odpoczynku nie tylko ludziom, lecz przede wszystkim zwierzęto. Zaniepokoiły nas też ławki wokół drzew, które czasami kolidują z innymi ustawionymi na głównym podeście oraz wbetonowanie tych ławek bardzo blisko pnia i w korzenie drzew. Czy to czasem nie wpływa niekorzystnie na system korzeniowy drzew? Jednak ostatecznie to użytkownicy ocenią ten fragment parku.
Przybyło ławek, o co postulowali mieszkańcy, co nas ucieszyło. Z drugiej strony ich liczba jest naprawdę ogromna, dziwi też sposób ich ustawienia, np. za gloriettą wszystkie są zwrócone do niej tyłem. Może warto w tym miejscu, i nie tylko tu, pomyśleć o ławkach dwustronnych? Ławki są często ustawione… w środku lasku, gdzie obecni na spacerze mieszkańcy lubili piknikować.
Niemiłym zaskoczeniem była altana. Postulowano rezygnację z tego budynku, ale tak się nie stało. Jest ogromna, przytłacza swoimi rozmiarami otaczającą przyrodę, a podłoga wykafelkowana na błysk zapowiada kłopoty w porze deszczów i śniegu.
Schody od strony ul. Zamojskiego otrzymały barierkę zgodna z postulatami i bezpieczeństwem, ale dlaczego jest ona na środku, tym bardziej, że niestety estetycznie odbiega od np. bardzo stylowych nowych latarni.
Zauważyliśmy parę niebezpiecznych kiksów, m.in. jedna z alejek jest przyblokowana dwoma kamiennymi ławkami niewidocznymi dla osób schodzących.
Niestety plac, pod który wycięto drzewo, tzw. rozeta, jest pustą betonową przestrzenią pozbawioną jakiejkolwiek zieleni, wokół której ustawiono ławki. Postulujemy stworzenie na niej klombu i posadzenie drzew.
Mimo naszych wniosków o zrezygnowanie z platformy widokowej, została ona utworzona. Prowadzi do niej wybrukowana droga, a sama konstrukcja jest mocno obarierkowana.
Cieszy powstanie toalety, ciekawe, czy będzie płatna, a jeśli tak, to jaka to będzie forma płatności.
Oglądaliśmy przygotowane rośliny do sadzenia i z radością zauważyliśmy, że planowane jest posadzenie ziół: rozmarynu, tymianku, szałwii. Mamy nadzieję, że nie przemarzną w najbliższym tygodniu
Niestety dużo naturalnych alejek zostało wybrukowanych, zobaczymy, w jakim stanie przetrwają najbliższy rok.
Niestety jakość niektórych robót pozostawia wiele do życzenia, ale dajemy szansę i zobaczymy, czy w dniu otwarcia zobaczymy je poprawione.
Cieszymy się, że dzięki mieszkańcom i ich zaangażowaniu park przeszedł długo oczekiwany remont, a zakrojone na wielką skalę prace znacznie udało się odchudzić. To pokazuje, że dobrze jest dążyć do rozmów z władzami miasta i rzeczowo przedstawiać wyniki konsultacji społecznych, aby osiągnąć kompromis.
Ostateczną ocenę mieszkańców projekt i remont wykonany przez ZZM otrzyma po otwarciu i podczas użytkowania parku.”
(red)