Stanisław Kracik nie jest już dyrektorem szpitala Babińskiego. W rozmowie z KRKnews opowiada o tym, co będzie teraz robił.
– Czy teraz będzie Pan emerytem?
– Od dwóch lat jestem emerytem. Zwiesiłem emeryturę, kiedy wygrałem ostatni konkurs na dyrektora Szpitala Babińskiego.
– A co takiego się stało, że odchodzi Pan ze Szpitala?
– (dłuższa chwila milczenia) Skończyła się tolerancja dla nie swoich ludzi. Nie chciałbym za dużo o tym mówić, bo zostawiam załogę szpitala, która mnie broniła.
– Jest Pan pracoholikiem?
– Nie. Jestem zwolennikiem procedur administracyjnych. To może trochę uciążliwe, ale przynajmniej wszyscy wiedzą, co mają robić.
– Nie chodziło mi o to, czy sobie poradzą bez Pana. Pytałem o to, czy Pan poradzi sobie bez pracy.
– Nie powinno być z tym problemów. Pamiętam, jak kiedyś jedna z nauczycielek odchodziła na emeryturę zaraz po osiągnięciu wieku emerytalnego i mówiła, że emerytura to przywilej, nie kara. To prawda, że nigdy nie byłem na dłuższym urlopie niż dwa tygodnie, a teraz mam do wykorzystania siedem tygodni zaległego, ale byłem przygotowany na to, co się stało. Nie czuję żalu, frustracji. Mam co robić.
– Co takiego?
– Jestem dziadkiem, mam trójkę wspaniałych wnuków. Kiedy moi synowie dorastali, najczęściej byłem poza domem. Teraz chciałbym więcej czasu poświęcić wnukom. Mam też w domu warsztat, w których ostatnio zrobiłem dziewięć budek dla szpaków. Wszystkie mają już lokatorów, którzy cudownie śpiewają w moim ogrodzie.
– Czyli Stanisław Kracik znika z życia publicznego…
– Pod takim stwierdzeniem na pewno się nie podpiszę. Nadal jestem prezesem zarządu Polskiego Czerwonego Krzyża. Oczywiście nikt mnie już nie namówi na żadne kandydowanie, ale zamierzam nadal angażować się w obywatelskie inicjatywy, mogę wspierać innych. Mam też propozycje pracy, pojawiły się już w sierpniu ubiegłego roku, kiedy były pierwsze próby odwołania mnie ze stanowiska dyrektora szpitala. Na niektóre z tych ofert odpowiedziałem, że byłbym gotowy wziąć je w ciemno, nie pytając o wysokość zarobków.
– Za kilka miesięcy więc Pan znowu się pojawi. Gdzie?
– Podoba mi się stwierdzenie, że nic tak Pana Boga nie rozśmiesza, jak ktoś opowiada o swoich planach. Zostawmy trochę aury tajemniczości wokół mojej przyszłości.
Rozmawiał Grzegorz Skowron
Stanisław Kracik najbardziej znany był jako burmistrz Niepołomic, choć jak sam mówi – z największym sentymentem wspomina okres, kiedy był inżynierem i konstruktorem. Burmistrzem Niepołomic był w latach 1990-2009, za jego rządów w gminie powstała wielka strefa przemysłowa i pojawiły się tam takie firmy jak Coca-Cola, MAN, Royal Canin, Oknoplast, DHL. Stanisław Kracik ma żal, że tylko przez ten pryzmat postrzegane są Niepołomice; podkreśla, że jednym z sukcesów tej gminy jest zaangażowanie mieszkańców i ich aktywność w organizacjach pozarządowych.
Przez dwa lata (2009-2011) był wojewodą małopolskim. W roku 2010 kandydował na prezydenta Krakowa z rekomendacji Platformy Obywatelskiej, przegrał w drugiej turze z Jackiem Majchrowskim. W 2012 roku został prezesem spółki Małopolskie Parki Przemysłowe i dyrektorem szpitala psychiatrycznego, oba te podmioty podlegają marszałkowi województwa. Oficjalnie Stanisław Kracik odchodzi ze szpitala za porozumieniem stron.
(GEG)