Jeszcze nie opadły emocje po wyborach do Sejmu i Senatu, a już rozpoczęła się kampania prezydencka. Będzie to gorący czas, a rękę do góry już podniósł Konrad Berkowicz, który ma ambicje zastąpić swojego mistrza – Janusza Korwin-Mikkego. – Widzieliśmy w debatach przedwyborczych jak Korwin-Mikke był odsuwany na boczny tor przez młodszych działaczy – przyznaje w rozmowie z KRKnews politolog Bartosz Brzyski.
W szranki staną: poseł Konrad Berkowicz (KORWiN), poseł Krzysztof Bosak (Ruch Narodowy), poseł Grzegorz Braun (Konfederacja Korony), poseł Artur Dziambor (KORWiN), poseł Janusz Korwin-Mikke (KORWiN), Paweł Skutecki (poseł Sejmu VIII kadencji), Krzysztof Tołwiński (poseł Sejmu VI kadencji), Jacek Wilk (KORWIN) oraz Magdalena Ziętek-Wielomska.
Prawybory Konfederacji rozpoczną się dopiero 7 grudnia, a zakończą 18 stycznia. Kandydaci mają jeszcze czas, by wypromować się i opracować strategię. Jednak na forach sympatyków ugrupowania jest to gorący temat, a internauci zastanawiają się – kto zmierzy się z Andrzejem Dudą i innymi kandydatami w wyborach prezydenckich.
Wielu kandydatów, wielki problem?
– Na pewno nie mają jednolitego lidera, ponieważ członkowie Konfederacji są bardzo różni. Do wyborów szli razem jako trzy ugrupowania. To jest podobna sytuacja jak po stronie Lewicy, gdzie trzy ciała stworzyły listę SLD. Zamiast wielkiego wybierania lidera, lepiej jest zrobić prawybory, gdzie każdy może się sprawdzić – mówi w rozmowie z KRKnews politolog Bartosz Brzyski.
Każdy z kandydatów ma zupełnie inną wizję Polski i sprawowania funkcji prezydenta. Brak przywódcy w tak małej grupie może prowadzić do spięć i politycznej walki, która nadszarpnie kondycję Konfederacji. Jednocześnie może to być najciekawsze wydarzenie w czasie wczesnej fazy kampanii.
– To na pewno jest atrakcyjne, ale nie tylko dla wyborców Konfederacji. W Platformie Obywatelskiej prawybory na pewno się nie udadzą. Oprócz Małgorzaty Kidawy-Błońskiej nikt się nie pali do startu w wyborach – komentuje ekspert.
Korwin-Mikke nie jest już liderem?
Dotychczasowym liderem partii KORWiN był Janusz Korwin-Mikke. Przywódca aż czterokrotnie ubiegał się o stanowisko Prezydenta RP oraz wielokrotnie próbował dostać się na inne wysokie stanowiska jak prezydent stolicy, radny czy poseł. To właśnie on pomógł wybić się Berkowiczowi, który teraz będzie konkurował z mistrzem. Czy krakowski polityk zajmie miejsca jednego z najbardziej kontrowersyjnych polityków III RP?
– Już widzieliśmy w debatach przedwyborczych w wyborach do Sejmu jak Janusz Korwin-Mikke był odsuwany na boczny tor przez młodszych działaczy, którzy chodzili na debaty czy spotkania. Widać, że już nie jest osobą decyzyjną w takim stopniu jak wcześniej. Jest ważną postacią dla liberalnych wyborców czy wolnościowych. Nie ma już takiego wpływu na zarządzanie partią czy na strategię. Zawsze był bardziej solistą. Są ważniejsze postacie jak Bosak, Winnicki czy Dziambor. Dużo lepiej rozumieją współczesną politykę i wiedzą, jak partią powinno się zarządzać – mówi Brzyski.
Na tle Korwin-Mikkego Berkowicz może wypadać znacznie lepiej. Jest młody i energiczny, więc może wnieść nieco świeżości niestandardowymi pomysłami. Choć podobnie jak mistrz jest kontrowersyjną postacią, to jednak jego bagaż politycznych porażek i kompromitacji jest znacznie mniejszy. W dodatku atutem może być wiek i… wygląda kandydata.
Czy Berkowicz ma szansę?
Młody adept ma jednak poważną konkurencję w postaci Krzysztofa Bosaka, który jest również młodym politykiem, ale ze znacznie większym doświadczeniem. W dodatku nie może zapomnieć o mistrzu – Januszu Korwin-Mikke, który jest jednak znacznie popularniejszy w skali ogólnopolskiej.
– Berkowicz jest znany przede wszystkim w Krakowie czy Małopolsce. Nie jest postacią ogólnopolską. Dużo większe szansę ma Bosak czy nawet Janusz Korwin-Mikke. To jest moment, by ci kandydaci się wypromowali. Realne szanse ma dwóch lub trzech. Wszystko też zależy, jak będą wyglądać prawybory i ile osób będzie brało udział – informuje Bartosz Brzyski, politolog.
W dodatku dla wyborców zniechęcające mogą być skandale z udziałem Berkowicza. Niedawno w sieci wyciekło zdjęcie z 2009 r., na którym polityk hajluje. Tłumaczył się, że były to żarty i nie ma zamiaru się tłumaczyć. W czasie kampanii do Europarlamentu w mediach społecznościowych zamieścił grafikę z Różą Thun, której dorysowano wąsik Adolfa Hitlera. Z kolei podczas debaty w Kielcach przyłożył Annie Krupce jarmułkę. Ten czyn trafił do „Brunatnej Księgi” Stowarzyszenia Nigdy Więcej.
ju
Poseł Konfederacji z Krakowa wykonywał nazistowskie gesty?! Szokujące zdjęcie sprzed lat!