Przez trzy noce – z 19 na 20, z 20 na 21 i z 21 na 22 grudnia – będą prowadzone prace serwisowe w tunelach Trasy Łagiewnickiej. Trasa od momentu oddania zmaga się z licznymi problemami. Choć otwarta rok temu, cały czas wymaga naprawy.
Można śmiało stwierdzić, że komunikaty o planowanych pracach serwisowych w tunelach Trasy Łagiewnickiej stały się już nieodłączną krakowską tradycją. Z zegarmistrzowską precyzją magistrat oraz spółka Trasa Łagiewnicka SA, odpowiedzialna za budowę i zarządzanie tunelami, regularnie informują o konieczności zamknięcia tychże obiektów. W treściach komunikatów, utrzymanych w lakonicznym tonie, trudno jednak jednoznacznie ustalić, jakie konkretne prace są realizowane. Takie sytuacje mają miejsce od momentu oddania trasy do użytku.
Już od połowy 2022 roku, co miesiąc tunel jest niestety niedostępny dla użytkowników przez kilka dni z rzędu z powodu prac serwisowych. Niezmiennie powodem zamknięcia jest konieczność przeprowadzenia prac konserwacyjnych czy naprawczych.
Tak samo będzie i w tym miesiącu. Tunele zostaną zamknięte dla kierowców i komunikacji miejskiej przez trzy kolejne noce. W tym czasie autobusy linii nocnej nr 608 będą kursować po trasie objazdowej ulicami: Brożka, Grota-Roweckiego i Kobierzyńską.
O problemach z użytkowaniem Trasy Łagiewnickiej pisaliśmy wielokrotnie. Trasa, której budowa kosztowała 840 mln zł, została oddana do użytku pod koniec lata 2022 r. W październiku ubiegłego roku okazało się, że przeciekają jej tunele. Władze miasta zapewniały, że to nie ma wpływu na bezpieczeństwo kierowców i że wykonawca tuneli usunie przecieki.
Przecieki na Trasie Łagiewnickiej. Coraz więcej kontrowersji
Teraz pojawił sie kolejny problem. Tym razem problem nie jest woda, ale to co znajduje sie pod jezdnia. Kierowcy od dłuższego czasu sygnalizowali występowanie na trasie nierówności. Szczególnie „hopki” dawały sie we znaki w okolicy skrzyżowania trasy z ulicą Zakopiańską. Jak się okazało, mieli racje.
Na początku grudnia wprowadzono ograniczenie prędkości do 50 km na godzinę. Zdezorientowali kierowcy pytali, jaki był powód wprowadzenia ograniczeń na skądinąd trasie szybkiego ruchu. Jak się dowiedzieliśmy w spółce Trasa Łagiewnicka SA, która była odpowiedzialna z ramienia Krakowa za budowę trasy oraz nią zarządza, ograniczenie prędkości pojawiło się z związku z…pęczniejącymi skałami pod jezdnia.
– Ograniczenie prędkości zastosowane na przedmiotowym odcinku zostało wprowadzone ze względu na potrzebę zachowania bezpieczeństwa dla użytkowników ruchu drogowego w okresie zimowym, w którym z uwagi na niesprzyjające warunki atmosferyczne (chwilowe zawilgocenie, zaśnieżenie lub oblodzenie jezdni) mogłoby wystąpić zagrożenie utraty przyczepności do nawierzchni jezdni – informuje redakcję KRKNews.pl spółka Trasa łagiewnicka S.A.
Jak wyjaśnia spółka, konieczność wprowadzenia ograniczeń wynika z wykrycia w gruntach pod konstrukcją trasy gipsów oraz iłów, które „w wyniku odprężenia w związku z prowadzeniem układu drogowego głębokim wykopem oraz wzrostem wilgotności podłoża zwiększyły swoja objętość powodując powstanie odkształceń”.
Na razie nie wiadomo, kiedy nawierzchnia drogi na Trasie Łagiewnickiej zostanie naprawiona. Być może zajmie to ponad rok. Jak informuje spółka „w wyniku przeprowadzony badan oraz biorąc pod uwagę nieznaczny charakter odkształceń zostanie przeprowadzona roczna obserwacja, polegająca na okresowym pomiarze przemieszczeń geodezyjnych” – Planowany termin zakończenia obserwacji oraz wybór sposoby naprawy określony został do końca kwietnia 2024 roku – informuje spółka.
Jarek Strzeboński