Trzech krakowskich radnych chce, by Komisja Europejska przynajmniej część unijnych dotacji przydziela sama samorządom gminnym, z pominięcie polskiego rządu i samorządów województwa. Takie rozwiązanie to rewolucja w zakresie unijnych funduszy. Zapewne partia rządząca nazwie to nawet anarchią. Jest już projekt rezolucji, nad którą będzie debatować cała Rada Miasta Krakowa.
Autorami projektu rezolucji są radni Łukasz Sęk (Koalicja Obywatelska), Łukasz Wantuch (Przyjazny Kraków) i Jan Pietras (Kraków dla Mieszkańców). Radni chcą, by Komisja Europejska zmieniła zasady dzielenie unijnych dotacji. Proponują, by przynajmniej część unijnych pieniędzy dzieliły instytucje europejskie, z pominięciem rządu i samorządu województwa.
„Rada Miasta Krakowa z obawą obserwuje pogarszającą się od wielu lat politykę dzielenia funduszy unijnych przez rząd polski oraz niektóre samorządowy wojewódzkie. Nie możemy zaakceptować sytuacji, w której gminy dzielone są na „lepsze” i „gorsze” tylko ze względu na to, kto sprawuje władzę na danym terenie” – czytamy w projekcie rezolucji.
Inicjatywa radnych to pomysł na rewolucję w zakresie dzielenie funduszy europejskich. Komisja Europejska ustala ogólne zasady dzielenia pieniędzy przekazywanych przez Brukselę z rządami poszczególnych państw. Umowę w tej sprawie podpisuje zawsze rząd, także polski.
Rozumiejąc zastrzeżenia do tego, co robi PiS (choćby pomijając Kraków w przyznaniu pieniędzy z drugiej puli Funduszu Inwestycji Lokalnych) i nawet jeśli Rada Miasta przyjmie taką rezolucję, nie ma raczej szans na to, by Komisja Europejska zgodziła się na to, by dzielić unijne pieniądze wykluczając z tego polski rząd.
(GS)