Miasto ma cztery pomysły na ratowanie Stawu Płaszowskiego. Od miesięcy poziom wody w zbiorniku opada. Specjaliści rozpoczęli poszukiwanie winnych takiego stanu rzeczy i opracowywanie koncepcji, które mają pomóc w ratowaniu stawu. O wszystkim zdecydują pieniądze.
W ubiegły piątek w Urzędzie Miasta doszło do spotkania przedstawicieli Wydziału Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa, Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu oraz autorów ekspertyzy hydrologicznej. Przedstawiono w sumie cztery warianty poprawy poziomu wody w Stawie Płaszowskim.
Pierwszym z pomysłów jest przepompowanie wody z zalewu Bagry. Specjaliści proponowali również pogłębienie zbiornika, zdławienie pomp w rejonie stopnia wodnego Dąbie oraz doprowadzenie wody deszczowej z dachów okolicznych budynków. O tym, które rozwiązanie zostanie ostatecznie wybrane i zastosowane, zdecydują pieniądze.
– Pod koniec czerwca poznamy wstępne koszty proponowanych wariantów. Wtedy na pewno część z nich odpadnie – zaznacza Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Tylko od kwietnia poziom wody w Stawie Płaszowskim obniżył się o 17 centymetrów. Skutki takiego stanu rzeczy oceniane będą przez specjalistów w perspektywie kolejnych lat. Eksperci stale jednak monitorują stan siedlisk i gatunków zwierząt żyjących w stawie i jego najbliższej okolicy.
(pt)
fot. Jan Lorek