Ponad 500 funkcjonariuszy brało udział w wielkim nalocie na 22 kluby go-go działające w największych miastach Polski. Policjanci weszli także do kilku nocnych lokali w Krakowie, bo to pod Wawelem działała centrala sieci dokonującej oszust na klientach. Do tego w jednym z klubów go-go w Krakowie zmarł Brytyjczyk, najprawdopodobniej po spożyciu podrasowanego alkoholu.
Jak już informowaliśmy, pod koniec ubiegłego tygodnia Centralne Biuro Śledcze Policji przeprowadziło wielką prowadzi akcję wymierzoną w kluby go-go, działające w przeszłości pod marką Cocomo. Policjanci weszli do ponad 20 lokali nocnych, zatrzymali ponad 20 osób, zajęli mienie o wartości ponad 1,2 mln złotych. Teraz policja zdradza więcej szczegółów dotyczących tej akcji. A „Rzeczpospolita” informuje, że jeden z wątków śledztwa dotyczy zgonu Brytyjczyka – mężczyzna zmarł w klubie go-go w Krakowie, najprawdopodobniej po spożyciu „podrasowanego” alkoholu.
Policja zainteresowała się klubami go-go po skargach klientów tych przybytków. Oficjalnie doniesie złożyło 90 pokrzywdzonych, ale oszukanych mogło zostać nawet kilka tysięcy osób. Każda z nich mogła stracić od kilku tysięcy złotych do nawet miliona złotych. Z ustaleń policji wynika, że najprawdopodobniej do napojów dodawano klientom niedozwolone substancje, które powodowały ograniczone możliwości psychofizyczne tych osób. Potem za pomocą telefonów poszkodowanych dokonywano manipulacji na ich kontach bankowych, zwiększając limit dzienny, podwyższając progi operacji kartą kredytową, a nawet zaciągano pożyczki w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Te pieniądze w ciągu kilku godzin wydawano w lokalu.
Centrala sieci klubów oszukujących klientów była w Krakowie. To z tego miejsca kierowano i nadzorowano pracą wszystkich klubów tej sieci, dokonywano zakupów, rekrutowano oraz szkolono nowych pracowników. Tam też znajdowały się serwery monitoringu nagrywające obraz z klubów z różnych miast. Po nocnym nalocie policja ma 8 serwerów, cały sprzęt informatyczny oraz ponad 4 tysiące dysków z nagranym m.in. monitoringiem.
Policja milczy jednak o tajemniczym zgonie w klubie go-go w Krakowie. Informuje o tym „Rzeczpospolita”. „Oprócz wątków oszustw wyjaśniany jest również zgon co najmniej jednego z klientów – Brytyjczyka, który zmarł w 2017 r. w klubie go-go w Krakowie, po spożyciu znacznej ilości prawdopodobnie „podrasowanego” alkoholu” – czytamy w „Rzeczpospolitej”, której jeden ze śledczych powiedział, iż ten zgon jest badany pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.
Z oficjalnego komunikatu policji, wynika, że funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji, wspólnie z funkcjonariuszami Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Krajowej Administracji Skarbowej, pod nadzorem dolnośląskiego pionu Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej, rozbili zorganizowaną grupę przestępczą, której członkowie są podejrzani o rozboje i oszustwa na szkodę klientów klubów nocnych w wielu polskich miastach. Podczas akcji, w której udział wzięło ponad 500 funkcjonariuszy zatrzymano 22 osoby i zabezpieczono ogromne ilość dokumentacji, dyski z monitoringiem, serwery i inne. Zabezpieczono także należące do podejrzanych mienie warte ponad 1,2 mln zł – pieniądze w różnej walucie o równowartości ponad 728 tys. zł, 3 samochody warte około 450 tys. zł, 3 luksusowe zegarki i złotą biżuterię. Łącznie podejrzanym przedstawiono blisko 400 zarzutów. 19 osób zostało tymczasowo aresztowanych.
(red)
Kasy fiskalne dla gastronomii w Krakowie – radzimy, o czym warto pamiętać przed zakupem urządzenia