Zakonnica w ciąży potrącona na pasach. “Mam to w głowie, więc…” [wywiad]

– Prezydent Jacek Majchrowski potrafił iść w każdym kierunku, nie stawiał tylko na jedną nogę. Jego stół polityczny zawsze był stabilny. Ale teraz musi wykonać tytaniczną pracę – mówi Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z KRKnews.pl.

Szef PSL zaapelował, by cała opozycja poparła Jacka Majchrowskiego w wyborach na prezydenta Krakowa. Równocześnie zwrócił się do prezydenta, by jak najszybciej podjął decyzję o kandydowaniu. A dlaczego szef PSL sam nie wystartuje?

KRKnews: Kto jest najlepszym kandydatem na prezydenta Krakowa i dlaczego jest to Władysław Kosiniak-Kamysz?

Władysław Kosiniak-Kamysz: Nie, nie, nie, dyskusji podlega tylko pierwsza część pytania (śmiech). Najlepszym kandydatem jest Jacek Majchrowski. W tym całym zwariowanym świecie potrzebne są miejsca, gdzie nie ma niebezpiecznych eksperymentów, a Krakowa na taki eksperyment wystawiać nie wolno. Dlatego uważam, że prezydenta Majchrowskiego powinny poprzeć wszystkie formacje polityczne, pewnie bez trzech partii Zjednoczonej Prawicy, bo tam są już kandydaci. Swoją kandydatkę wystawił Jarosław Gowin, za chwilę pewnie kogoś wystawi Zbigniew Ziobro i Jarosław Kaczyński.

A Pan? Krakowianin, z nazwiskiem, z pozycją…

– Nie, dziś mam inne wyzwanie, a jedynym nazwiskiem, które jest w stanie zgromadzić szerokie poparcie od prawa do lewa jest profesor Majchrowski. Ważne jest, żeby decyzja o kandydowaniu zapadła jak najszybciej.

A Piotr Kempf kojarzony z PSL-em? Ludzie go lubią, lajkują na Facebooku…

– Robi bardzo dobrą robotę, ale każdy ma swój czas. Niech się realizuje w Zarządzie Zieleni Miejskiej, do wszystkiego dochodzi się etapami.

To może krakowskie wybory będą o tyle ciekawsze, że pod Wawelem chyba jesteśmy świadkami lekkiego rozłamu na prawicy.

– Widać, że hasło Zjednoczonej Prawicy w Krakowie się nie przyjęło. W tym obozie rywalizacja jest bardzo duża. Pytanie, czy dzisiejsi kandydaci nie zostaną tylko kandydatami na kandydatów. Szczególnie widząc emocjonalne reakcje na kandydatkę Jarosława Gowina. Można odnieść wrażenie, że daleko jest do uzgodnień o wspólnym kandydacie.

Czemu uważa Pan, że prezydent Majchrowski powinien pospieszyć się z decyzją czy kandyduje?

– Nie powinien czekać do pół roku przed wyborami, bo sytuacja w kraju jest niepewna, nie wiemy też jaka będzie ordynacja. Im szybciej będzie jego deklaracja, tym lepiej będzie można przygotować się do wyborów.

Władysław Kosiniak-Kamysz

A prezydent Majchrowski w ogóle będzie zadowolony z waszego poparcia? Przecież niektórzy głosują przeciwko PO, PSL czy Nowoczesnej.

– Lepiej mieć większe poparcie niż mniejsze, to normalne. W Krakowie chciałbym jednak oddzielić wybory polityczne od wyborów dobrego gospodarza. Prezydent Majchrowski pokazał, że choć wywodzi się ze środowiska lewicowego, to nie ograniczył się tylko do niego. Potrafił otworzyć się na inne środowiska. Nie stawiał tylko na jedną nogę. Jego stół polityczny zawsze był stabilny.

Adam Michnik powiedział kiedyś, że Bronisław Komorowski może przegrać wybory dopiero, gdy po pijaku przejedzie na pasach zakonnicę w ciąży. Prezydent Majchrowski też jest tak mocnym faworytem?

– Też mam w głowie ten cytat, do tego pamiętajmy, że ostatnio faworyci przegrywają, więc nikogo tym mianem nie określę. Jeśli prof. Majchrowski wystartuje, to będzie musiał wykonać tytaniczną pracę. Pokazać, że jest w stanie połączyć doświadczenie z młodością w zarządzaniu miastem, jeszcze mocniej otworzyć się na współpracę z ruchami miejskimi. Tylko taki szeroki blok, nazwijmy go Zjednoczonym Krakowem, może uchronić nasze miasto przed złą zmianą, która niesie za sobą brutalną, wręcz rynsztokową, politykę.

dn

zdjęcie tytułowe / fot. materiały prasowe PSL

Zobacz także:

„Jedynym wyjściem w Krakowie jest koalicja partii anty-PiS”

Najnowsze

Co w Krakowie