Mieszkańcy ulicy Pylnej przez okna swoich domów widzieli jedno, a na stronach Zarządu Dróg Miasta Krakowa i miejskiego serwisu Kraków.pl… zupełnie co innego. Oficjalne komunikaty głosiły, że ulica została wyremontowana. Droga miała być równa i gładka, ale rzeczywistość okazała się pełna dziur i kolein.
Pod koniec października ubiegłego roku ZDMK ogłosił, że prace na ulicy Pylnej, na odcinku między posesjami 22-42, zostały zakończone. Według strony internetowej ZDMK oraz miasta, mieszkańcy powinni cieszyć się nową nakładką asfaltową. Problem w tym, że mieszkańcy, patrząc na swój odcinek drogi, widzieli raczej kruszywo, która z asfaltowym cudem nie miała wiele wspólnego.
„Dlaczego na oficjalnych stronach miasta zamieszczono informacje o rzekomej przebudowie, skoro ulica wygląda jakby nie widziała żadnego remontu od lat?” pyta radny Łukasz Gibała, którego mieszkańcy poprosili o interwencje.
Sprawą zajął się wiceprezydent Stanisław Kracik, który musiał przyznać, że doszło do pomyłki. Jak to możliwe? Otóż pracownik ZDMK, nadzorujący prace trochę „na wyrost” oznajmił sukces, którego mieszkańcy Pylnej nie doczekali. „W komunikacie użyto nieprecyzyjnego sformułowania ‘nakładka asfaltowa’, które miało oznaczać nową warstwę asfaltu, choć w rzeczywistości wykonano jedynie powierzchniowe utrwalenie nawierzchni kruszywem z emulsją asfaltową” – tłumaczy Kracik.
Mieszkańcy zamiast równiutkiej drogi dostali coś, co wygląda jak teren idealny do testów zawieszenia w samochodach terenowych. Czy ktoś wyobrażał sobie, że kruszywo z emulsją będzie równe jak asfalt? Chyba nie mieszkańcy Pylnej, którzy z niepokojem patrzą, jak ich ulica z każdym kolejnym dniem staje się bardziej dziurawa, niż była przed rzekomym remontem.
Kracik przyznaje, że problemy z remontem wynikają z trudnych warunków zimowych i inwestycji niedrogowych w okolicy, które zniszczyły świeżo położoną powierzchnię. „Trwający ruch technologiczny doprowadził do degradacji wykonanej nawierzchni” – wyjaśnia. A mieszkańcy? Zastanawiają się, dlaczego nie zrezygnowano z „remontu”, skoro wiadomo było, że zima i ciężki sprzęt rozwalą wszystko, co zostanie zrobione.
Łukasz Gibała nie zamierza odpuszczać. „Stan drogi jest nieakceptowalny. Mieszkańcy od lat czekają na solidną nawierzchnię asfaltową, a nie tymczasowe rozwiązania” – podkreśla.
Kiedy więc Pylna doczeka się prawdziwego remontu? Wiceprezydent Kracik tłumaczy, że dopiero po zakończeniu inwestycji niedrogowych w okolicy będzie można myśleć o solidnym asfalcie. Ale kiedy to nastąpi? Nikt tego nie wie. Póki co, mieszkańcy będą musieli poruszać się po „remoncie” pełnym dziur i kolein, a zapewnienia o zakończonych pracach mogą poczytać na stronach ZDMK.
A tak ulica wygląda „po remoncie” 26 września br.
Jarek Strzeboński
Wiceprezydent Mazur, schody za blisko 5 milionów i marzenia o metrze