Kolejny przedstawiciel medycznego personelu bije na alarm. Krakowski lekarz Jacek Pachota wylał na Facebooku wszystko co leżało mu na sercu. Jego relacja jest wstrząsająca.
Pachota ujawnia, że w Krakowie do dyspozycji jest… 60 testów na obecność koronawirusa.
″Potencjalnie zakażonym pielęgniarkom każe się po 3h dyżuru nagle wracać do rodzin – a co tam rodziny… rodziny se można pozarażać. Testów się im nie wykonuje, bo nie ma choć, Pan Minister grzmi z ambony, że testy są i testów nie zabraknie – sranie w banię!″ – alarmuje Pachota.
Z powodu niskiej liczby testów, gdy pojawiło się ryzyko zakażenia, cały personel zakładu opiekuńczego-leczniczego został odesłany na przymusową kwarantannę. ″Cały personel, który miał potencjalny kontakt został odesłany na kwarantannę do domów – w sytuacji, w której i tak brakuje personelu. Po co robić testy – można wyrżnąć jednostce cały personel z oddziału i niech się bujają a przy okazji sieją w razie czego wśród małżonków, dzieci czy rodziców – byle w domach″ – pisze krakowski lekarz.
″Dziękuję sanepidowi za pomoc w rozsianiu w jeden dzień takiej paniki wśród personelu, że resztki ludzi chcą się zwalniać albo nie przychodzą do pracy (i nie – NIE z powodu zagrożenia na oddziale – z powodu podejścia sanepidu, który koniec końcem nie jest w stanie zrobić NIC a ludzie są zdani sami na siebie) Dziękuję za pozostawienie 30 leżących pacjentów bez opieki i sparaliżowanie pracy oddziału″ – dodaje Pachota.
Oto pełen wpis.
https://www.facebook.com/jacek.pachota.1/posts/3297085370318891
ml