70 lat temu do Nowej Huty przyjechał pierwszy tramwaj

70 lat temu nastąpił przełomowy moment w historii krakowskiej komunikacji miejskiej. 7 listopada 1952 r. dla uczczenia 35. rocznicy wielkiej socjalistycznej rewolucji październikowej została otwarta uroczyście linia tramwajowa do Nowej Huty.

70 lat temu otwarta została pierwsza linia tramwajowa łącząca centrum Krakowa z Nową Hutą. Pomysł rozpoczęcia tej kluczowej inwestycji pojawił się już kilka lat wcześniej. Gdy w lipcu 1949 roku ruszyła budowa wielkiego kombinatu metalurgicznego, a dwa lata później Nową Hutę przyłączono do Krakowa, ówczesny zarząd komunikacji miejskiej stanął przed kluczowym zadaniem. Tysiącom nowych mieszkańców Krakowa trzeba było zapewnić dogodne połączenie z centrum.

Prace przygotowawcze do budowy nowej linii tramwajowej rozpoczęły się w styczniu 1952 r. Już w marcu ukończono pierwszy odcinek o długości 2,5 km.

Kłopoty z dostawami niezbędnych materiałów paraliżowały prace. Roboty ziemne, które można było wykonać przy użyciu prostego sprzętu i ludzkich rąk, zrealizowano szybko, ale położenie podkładów, przytwierdzenie szyn oraz ustawienie słupów było utrudnione. Termin zakończenia prac upamiętniający lipcową datę ogłoszenia manifestu nie mógł być dotrzymany.

Szybko wyznaczono więc kolejny termin. Po wielu perypetiach budowę torowiska udało się ukończyć. 7,5-kilometrową trasę biegnącą od ronda (zwanego dziś Mogilskim), obok lotniska i monopolu tytoniowego w Czyżynach, przez budowany plac Centralny do bramy głównej Centrum Administracyjnego Huty im. Lenina – uroczyście uruchomiono 7 listopada 1952 roku.

O godzinie 4.30 następnego dnia rozpoczął się regularny ruch na linii nr 5, która na całej trasie miała 10 przystanków: ul. Cystersów, most na Białusze, Wieczysta, lotnisko Czyżyny, Czyżyny Monopol, Nowa Huta Miasto (Plac Centralny), droga obwodowa nr 3 (dziś A. Struga), Bulwarowa i Kombinat. Trzynaście potrójnych pociągów tramwajowych złożonych wyłącznie z niebieskich nowoczesnych wagonów typu N i ND kursowało co 5 minut aż do godziny 22.30, czyli do rozpoczęcia zmiany nocnej w hucie.

Dla mieszkańców Nowej Huty i pracowników kombinatu uruchomienie tramwaju było jak wybawienie. – Do tego momentu w tym kierunku kursowały tylko autobusy. Ale słowo „kursowały” jest tu na wyrost. Co chwilę bowiem się psuły albo nie przyjeżdżały na czas, a ludzie musieli jakoś dotrzeć do pracy. Po uruchomieniu tramwaju wszystko się zmieniło. To było jak okno na świat dla Nowej Huty – wspomina Albin Ksieniewicz, wieloletni pracownik kombinatu. W pierwszym roku linia wraz z rozrastaniem się Nowej Huty rosła także liczba pasażerów.

(JS)

2 KOMENTARZE

Najnowsze

Co w Krakowie