Mobbing w Krakowie. „Maria Anna Potocka mnie niszczyła”

Jest reakcja prezydent Krakowa Aleksandra Miszalskiego po opublikowaniu informacji o nieprawomocnym wyroku dotyczącym mobbingu w miejskiej galerii Bunkier Sztuki. 

W tym miesiącu krakowski sąd, po czterech latach, wydał wyrok w sprawie mobbingu w galerii Bunkier Sztuki. Sąd stwierdził, że pracownica galerii, Lidia Krawczyk, padła ofiarą mobbingu ze strony dyrektorki Marii Anny Potockiej.

Sprawę mobbingu jako pierwsza opisała „Gazeta Wyborcza”. W 2019 roku Maria Anna Potocka objęła stanowisko dyrektorki Bunkra Sztuki. Jej ocena pracy i kompetencji Lidii Krawczyk była zdecydowanie inna niż dotychczasowe. Dotąd uznawana za znakomitą kuratorkę, w oczach nowej dyrektorki nadawała się jedynie „do przekładania papierów w sekretariacie lub porządkowania archiwum”.

„Dyrektorka negowała każdy mój pomysł. Zrobiła ze mnie asystentkę mojej stażystki, kazała podpisać klauzulę zakazującą mówienia o warunkach pracy. W końcu wyrzuciła mnie z pracy, w pierwszej fali pandemii koronawirusa. Treść wypowiedzenia kazała mi odczytać na głos, w kawiarni” – relacjonuje Lidia Krawczyk w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”.

Kuratorka zaskarżyła zwolnienie do sądu pracy jako bezpodstawne. Do sądu trafił również pozew o mobbing. Polskie prawo wymaga w takich przypadkach pozwania pracodawcy i zakładu pracy, a nie osoby mobbującej. W związku z tym wyrok dotyczy Bunkra Sztuki, a Maria Anna Potocka występuje w nim jako świadek.

Sama Potocka przyznała, że zwolniła kuratorkę za odmowę wykonania polecenia służbowego, uznając, że jeśli zbuntowała się przeciwko pracy w archiwum, to zbuntuje się również przeciwko kolejnym zadaniom. Jednak w piśmie, które otrzymała pracownica, jako powód zwolnienia wskazano likwidację stanowiska.

Inni pracownicy Bunkra Sztuki, cytowani przez „Wyborczą”, potwierdzają niechętny stosunek dyrektorki do Lidii Krawczyk i dyskredytowanie jej pracy. Dodają również, że cały zespół kuratorski Bunkra Sztuki był niezadowolony ze współpracy z dyrektorką i większość tej ekipy odeszła z galerii po przejęciu jej przez Potocką.

Pracownicy mówią również o „nieprzyjemnej atmosferze” panującej w zespole, gdzie „sprawy dotyczące jednej osoby były rozwiązywane mailem wysyłanym do całego zespołu”. Wyliczają ciągłą krytykę i upokarzanie pracowników oraz wyzwiska kierowane pod ich adresem. „Dla kobiet te działania były bardziej uciążliwe, uporczywe i częstsze” – mówi jedna z pracownic.

Kadencja Marii Anny Potockiej w Bunkrze Sztuki zakończyła się z końcem lutego tego roku. 

W piątek głos w sprawie zabrał Aleksander Miszalski. „Jakiekolwiek zachowania mobbingowe są karygodne i niedopuszczalne. Zasługują na potępienie oraz zdecydowane zwalczanie. Mechanizmy, które do tej pory funkcjonowały w jednostkach miejskich, okazały się niestety niewystarczające, dlatego potrzebne jest zrewidowanie podejścia miasta do działań antymobbingowych” – napisał Miszalski w specjalnym oświadczeniu. 

Zastrzegł jednocześnie, że czeka na pisemne uzasadnienie wyroku sądowego, bez którego „podejmowanie konkretnych decyzji personalnych mogłoby naruszać obowiązujące procedury prawne”. Jak dodał, działania podejmowane w tej sprawie przez miasto będą prowadzone we współpracy z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego. „Moim priorytetem jest stworzenie bezpiecznego i zdrowego środowiska pracy dla wszystkich pracowników miejskich instytucji kultury oraz pozostałych jednostek miejskich i urzędu” – zaznaczył Miszalski.

Zapowiedział spotkanie z Lidią Krawczyk, przewodniczącą Rady Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie MOCAK prof. Dorotą Folgą-Januszewską i dyrektorką  Marią Anną Potocką. Poinformował też, że wystosował prośbę do związków zawodowych działających przy MOCAK-u, którym kieruje Potocka, o przedstawienie opinii dotyczącej sytuacji pracowników.

Od 2010 roku Maria Anna Potocka, oprócz kierowania Bunkrem Sztuki, pełni również funkcję dyrektorki Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK.W 2024 roku, tuż przed zakończeniem swojej prezydenckiej kariery Jacek Majchrowski przedłużył kadencję Potockiej na stanowisku dyrektorskim w MOCAK-u, o kolejne siedem lat, do 2031 roku.

Patrycja Bliska  

 

Najnowsze

Co w Krakowie