Radny PiS Michał Drewnicki ostrzegał kilka dni temu przed korupcją polityczną w krakowskich dzielnicach. Takiej korupcji miała służyć poprawka zwiększająca różnicę w dietach między zwykłym radnym dzielnicowym a przewodniczącym komisji w radzie dzielnicy. Radnemu Drewnickiemu nie udało się uratować jednostek pomocniczych miasta Krakowa przed wielkim zagrożeniem. Większość zagłosowała za „korupcjogenną poprawką”.
Trochę nie dowierzałem własnym uszom podczas sesji Rady Miasta relacjonowanej w internecie i postanowiłem poczekać na stenogram z obrad. Wydawało mi się, że radny PiS chyba nie powiedział tego, co słyszałem. Niestety – słuch mam jeszcze dobry.
Przypomnijmy – na ostatniej sesji Rady Miasta zostały uchwalone nowe diety dla radnych dzielnicowych. Podwyżka dla prezydenta i diet radnych miejskich też, ale tu nikt nie miał wątpliwości (poza tymi co głosowali przeciw). Pierwotny projekt dla dzielnic przewidywał, że zwykły radny dzielnicy może dostać 393 zł 67 gr diety miesięcznie, a przewodniczący komisji – 671 zł 3 gr. Poprawka zmierzała do zwiększenie diety przewodniczącego komisji do 751 zł i 56 gr. I ta poprawka zyskała większość.
Ale zanim doszło do głosowania, radny Michał Drewnicki ostrzegał radnych. Oto fragment ze stenogramu ostatniej sesji z wwypowiedzią radnego PiS: „…radny dzielnicowy, który uczestniczy w komisjach i w sesji, nie pełni innych funkcji formalnych, dostawałby około 400 zł, nie całe 400 zł, tymczasem za bycie przewodniczącym komisji praktycznie przysługiwałaby dwukrotność tego, czyli dodatek wynosiłby 357 zł, czyli podstawa to jest 400, a osoba, która jest przewodniczącym komisji miałaby 350 więcej, prawie dwukrotność. Moim zdaniem to rodzi bardzo wiele patologii, sytuacji takich, że to już jest, jeśli to jest praktycznie dwukrotność to rodziłoby to taką patologię, że część radnych zwyczajnie byłaby próbowana, przekupywana stanowiskiem przewodniczącego danej komisji w zamian za jakieś poparcie. Moim zdaniem to rodzi duże błędy”. Radny Drewnicki tłumaczył, że przewodniczący komisji wcale nie ma dwa razy więcej pracy niż zwykły radny, że zbyt duże zróżnicowanie rodziłoby konflikty, że danie przewodniczemu komisji diety prawie dwukrotnie większej niż zwykłemu radnemu jest „bardzo, bardzo patologiczne”.
Można by rzec – radny PiS wie, co mówi. Przecież to partii rządzącej opozycja zarzuca, że kupuje pojedynczych posłów za ministerialne teki, stanowiska wiceministrów i dobrze płatne posady dla krewnych. Rozumiem, że zwalczanie korupcji należy zwalczać od podstaw, od samego dołu, czyli od najniższych szczebli władzy. Zaczniemy w dzielnicach, skończymy na Sejmie. Brawo, panie radny!
Grzegorz Skowron
Teksty publikowane w dziale Publicystyka są prywatnymi opiniami autorów. Chcesz podzielić się swoimi przemyśleniami lub wyrazić swoje zdanie na naszym portalu? Napisz: redakcja@krknews.pl