Czyż nie jest wspaniale, gdy ktoś myśli za nas? Tak właśnie działa Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie, który od 31 sierpnia zafunduje nam drobne, acz znaczące zmiany nazw przystanków. Czym sobie zasłużyliśmy na takie ułatwienie życia?
Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie ogłosił, że od soboty, 31 sierpnia, zmienione zostaną nazwy dziesięciu przystanków komunikacji miejskiej w mieście. Zmiany te obejmują zarówno dodanie pełnych imion patronów, jak i skrócenie nazw (Pełna lista zmian TUTAJ).
Weźmy na przykład przystanek „Batorego”. Dla wielu z nas, mieszkańców i pasażerów, nazwa ta była jasna, ale czy wystarczająco zrozumiała? Przecież nie wszyscy wiedzą, że chodzi o Stefana Batorego – wielkiego króla Polski. Dlatego ZTP, dbając o nasze historyczne wykształcenie, postanowił nas nieco doedukować. Od teraz przystanek będzie nosił pełną nazwę „Stefana Batorego”. I nagle, przystanek zyskuje nowy wymiar – z nieznanego „Batorego” staje się „Stefanem Batorego”. Historia na wyciągnięcie ręki, czy raczej – na jeden przystanek tramwajowy.
Ale nie wszystkie zmiany są tak oczywiste. Przystanek „Francesco Nullo” zostanie teraz po prostu „Nullo”. Czyżby Włoch był zbyt długi dla naszego krakowskiego ucha? A może ZTP doszło do wniosku, że Nullo brzmi bardziej tajemniczo i intrygująco? W końcu, im mniej słów, tym więcej interpretacji – kto wie, może na przystanku spotkamy kiedyś kogoś, kto opowie nam o dzielnym bohaterze walk o wolność.
Kolejna zmiana, która zasługuje na uwagę, to przekształcenie „EC Łęg” w „Elektrociepłownię”. Z jednej strony, zmiana oczywista – w końcu każdy wie, co to elektrociepłownia. Ale z drugiej, po co nam skróty, gdy możemy mieć pełną nazwę? M1 Nowohucka staje się „Centralną” – a to już poważny zwrot akcji. „Centralna” to przecież centrum, a centrum to serce miasta. Kto by pomyślał, że przystanek w Nowej Hucie nagle stanie się tak ważny?
Nie zapominajmy też o Rondzie Mogilskim, gdzie pojawia się nowy przystanek „Rondo Mogilskie Opera 02”. Brzmi dumnie, prawda? Opera, sztuka, kultura – to wszystko w nazwie przystanku.
Ale wróćmy do pytania, dlaczego te zmiany są tak istotne? ZTP zmiany tłumacz „poprawą czytelności lokalizacji przystanków oraz ujednolicenie nazw zgodnie z przyjętymi zasadami”. Na przykład dodanie pełnych imion patronów, takich jak „Stefana Batorego”, ma na celu dostosowanie nazewnictwa do już istniejących wzorców, jak „Władysława Łokietka” czy „Jana Kazimierza”. Z kolei skracanie nazw, jak w przypadku „Nullo”, ma uprościć komunikację i dostosować przystanki do tych, które już posługują się tylko nazwiskami, jak „Dąbrowskiej” czy „Zamoyskiego”.
ZTP wyjaśnia, że te zmiany to nie tylko kwestia estetyki, ale też praktyczności. „Zmiany nazw służą poprawie czytelności ich lokalizacji oraz ujednoliceniu ich względem przyjętych zasad nazewnictwa. Taką komunikatywność nazwy należy rozpatrywać z punktu widzenia pasażera nieznającego dokładnie miasta czy dokładnej lokalizacji przystanku” –tłumaczy organizator komunikacji w Krakowie. To właśnie dla takich pasażerów, którzy nie są miejscowi, przystanki mają być bardziej intuicyjne i łatwiejsze do odnalezienia.
Jednocześnie, ZTP uspokaja, że zmiany te nie generują dodatkowych kosztów. Wprowadzane są przy okazji aktualizacji rozkładów jazdy, związanych z rozpoczęciem lub zakończeniem ferii czy wakacji.
– Fizyczna wymiana tablic przystankowych i rozkładów jazdy odbywa się w ramach istniejącej umowy na utrzymanie infrastruktury przystankowej, co oznacza, że nie ma potrzeby ponoszenia dodatkowych wydatków – deklaruje ZTP.
Więc, gdy następnym razem będziemy czekać na „Stefana Batorego” lub „Elektrociepłownię”, pomyślmy ciepło o ZTP. Kto wie, może wprowadzą kolejne zmiany, które jeszcze bardziej ułatwią nam życie? W końcu, kto by nie chciał, by ktoś myślał za nas?
Jarek Strzeboński
Teksty publikowane w dziale Publicystyka są prywatnymi opiniami autorów. Chcesz podzielić się swoimi przemyśleniami lub wyrazić swoje zdanie na naszym portalu? Napisz: redakcja@krknews.pl