Jarosław Gowin upokorzony. Zdymisjonował go rzecznik rządu

Jarosław Gowin mówi, że odchodzi z rządu z podniesionym czołem. Nie widać, by się cieszył. Do tego został bardzo upokorzony, bo o swojej dymisji dowiedział się z telewizji i do tego z ust rzecznika rządu, a nie samego premiera czy prezesa PiS. Czas na poważny i rzetelny rachunek sumienia, bo na Porozumieniu spoczywa też odpowiedzialność za to wszystko, co teraz dzieje się w Polsce.

Dni Jarosława Gowina w rządzie i Zjednoczonej Prawicy były już liczone od ponad roku. Tak naprawdę jego los był przesądzony, gdy zablokował prezydenckie wybory kopertowe w maju 2020 roku. To wtedy mogło dojść do przesilenia politycznego, kiedy rozmowy z PSL były bardzo zaawansowane. Jarosław Gowin mógł zostać marszałkiem Sejmu, drugą osobą w państwie, a wynik wyborów prezydenckich mógł być zupełnie inny.

Nie wolno jednak zapominać, że nie to jest największym – z punktu widzenia dzisiejszej opozycji – grzechem Jarosława Gowina. To on jest współodpowiedzialny za to, co stało się z Trybunałem Konstytucyjnym czy Sądem Najwyższym. Wprawdzie się nie cieszył, ale rękę podnosił. Teraz te decyzje będzie trudno odwrócić. I jak były wicepremier teraz będzie je oceniał? Błędem było przyzwolenie na zagarnianie państwa małymi kroczkami, bo zaszło to już zbyt daleko. I obecny sprzeciw może okazać się spóźniony.

Jarosław Gowin i Porozumienie chcą, by odbierano ich jako obrońców przedsiębiorców i demokracji. Dymisja to utrudnia – wicepremier został wyrzucony z rządu, zanim on i jego posłowie zagłosowali przeciwko Polskiemu Ładowi i ustawie lex TVN. Co ważniejsze – został upokorzony. O swojej dymisji dowiedział się z telewizji, poinformował o tym rzecznik rządu, a nie premier ani prezes PiS. Taki sposób odwołania pokazuje, że dobrych relacji w rządzie nie było od dawna.

Opozycja upatruje w dymisji Jarosława Gowina szansy na upadek rządu. Jego dni też są już chyba policzone, ale pamiętajmy, że upadek wicepremiera trwał ponad rok. Zjednoczona Prawica, a właściwie to, co po niej zostało, może upadać jeszcze dłużej. Choć otoczenie Jarosława Gowina już od jakiegoś czasu wysyła sygnały, że wybory czekają nas na wiosnę. I teraz najważniejsze dla jego przyszłości jest to, kto go przygarnie. Bo samodzielnie – tak jak przed Zjednoczoną Prawicą – nie miał szans na zaistnienie na scenie politycznej.

Grzegorz Skowron

Teksty publikowane w dziale Publicystyka są prywatnymi opiniami autorów. Chcesz podzielić się swoimi przemyśleniami lub wyrazić swoje zdanie na naszym portalu? Napisz: redakcja@krknews.pl

1 KOMENTARZ

Najnowsze

Co w Krakowie