Projekt sadzenia mikrolasów w Krakowie to wyjątkowa inicjatywa, która łączy firmy deweloperskie, lokalne władze i mieszkańców w działaniach na rzecz zrównoważonego rozwoju. O szczegółach tego przedsięwzięcia, jego dotychczasowych sukcesach i planach na przyszłość rozmawiamy z Piotrem Ogórkiem, przedstawicielem krakowskiego oddziału Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Iga Sady: W jaki sposób Polski Związek Firm Deweloperskich wspiera inicjatywę sadzenia mikrolasów?
Piotr Ogórek: To już nasza trzecia edycja, trzeci raz, kiedy sadzimy mikrolas. Jest to wspólna inicjatywa firm deweloperskich zrzeszonych w Polskim Związku Firm Deweloperskich, działających w krakowskim oddziale. Co roku angażuje się od 8 do 10 firm. Cieszy nas, że z jednej strony mamy stałych uczestników, ale z drugiej – co roku dołączają nowe firmy. Marzymy, by w przyszłości każdy członek naszego oddziału posadził swój mikrolas. Planujemy organizować te akcje co roku i mamy nadzieję, że z czasem mikrolasy pojawią się w każdej dzielnicy Krakowa.
Wspomniał Pan o działaniach w Krakowie, ale czy 7 grudnia będziecie obecni w Gdańsku?
To zależy od lokalnych oddziałów. Bardzo chcielibyśmy, aby inicjatywa miała charakter ogólnopolski. Na razie jest stricte krakowska, ale wiemy, że oddziały w Warszawie i Łodzi rozmawiają z lokalnymi władzami oraz zarządami zieleni, aby realizować podobne projekty. Zachęcamy ich do działania – to inicjatywa dla mieszkańców, która daje wiele korzyści lokalnym społecznościom.
Jak wygląda organizacja i odbiór tej inicjatywy przez mieszkańców?
Każdego roku współpracujemy z Zarządem Zieleni Miejskiej, który świetnie promuje wydarzenie. Publicznie informujemy o terminie akcji, a także wcześniej przygotowujemy teren, by mieszkańcy widzieli, że coś się dzieje. Dzisiaj, mimo deszczu, zaprosiliśmy dzieci z pobliskiej szkoły podstawowej. Jeśli pogoda pozwoli, pojawią się, by sadzić drzewa razem z nami.
W zeszłym roku, podczas sadzenia mikrolasu na osiedlu Widok w Bronowicach, przewinęło się ponad 100 osób – mieszkańcy, dzieci z przedszkoli, rodzice. To była bardzo udana edycja. Byliśmy mile zaskoczeni, jak chętnie ludzie angażują się w takie inicjatywy.
Jak na przestrzeni lat zmieniało się zainteresowanie i zaangażowanie mieszkańców?
Widać wyraźny wzrost zaangażowania. Kiedy w 2022 roku sadziliśmy pierwszy mikrolas na Zabłociu, uczestniczyło w tym tylko kilka osób – ja jako reprezentant PZFD, kilku przedstawicieli firm deweloperskich oraz jeden mieszkaniec. W 2023 roku sytuacja była zupełnie inna. Dzięki lepszej organizacji, promocji w mediach i na miejscu, teren był przygotowany już tydzień wcześniej. Mieszkańcy spacerując, mogli zauważyć przygotowania i tablice informacyjne, co wyraźnie zwiększyło frekwencję.
Dziś, mimo deszczu, mamy zapowiedź udziału dzieci ze szkoły podstawowej, a okoliczni mieszkańcy już zaczęli działać – zakładają rękawiczki, biorą sadzonki i sadzą drzewa w swojej okolicy. To bardzo budujące.
Jakie są dalsze plany na rozwój tej inicjatywy?
Chcemy kontynuować sadzenie mikrolasów co roku i zachęcać kolejne firmy oraz mieszkańców do udziału. Naszym celem jest stworzenie takich mikrolasów w każdej dzielnicy Krakowa, a w przyszłości może nawet w całej Polsce. To działanie, które łączy ludzi i przynosi korzyści środowisku. Wierzymy, że dzięki tej inicjatywie tworzymy coś trwałego i wartościowego.
Dziękuję za rozmowę.
Również dziękuję.
W ostatni piątek przy ul. Nad Sudołem posadzono kolejny mikrolas. Zasada sadzenia mikrolasów jest prosta: na małej przestrzeni, np. około 50 m², gęsto sadzi się młode sadzonki rodzimych drzew i krzewów. W Krakowie zasadzono 39 gatunków, m.in. dęby, lipy, klony i wiązy, a także 300 sztuk leśnego runa. Metoda Miyawaki, którą zastosowano, pozwala roślinom rosnąć 2–3 razy szybciej niż w tradycyjnych lasach, poprawiając bioróżnorodność i jakość powietrza. Projekt powstał dzięki współpracy ZZM, PZFD Kraków, firmy ForestMaker.pl i dr. Kaspra Jakubowskiego, eksperta od ekologicznych rozwiązań w miastach. Jak działa metoda Miyawaki i jak mikrolasy wpływają na środowisko w Krakowie? Więcej na ten temat w naszym wywiadzie z dr. Jakubowskim.