Koronawirus. Fatalne prognozy rozwoju epidemii. Nawet tysiąc ofiar śmiertelnych dziennie

To nie są dobre wiadomości – w najbliższym czasie czeka nas nawet tysiąc zgonów dziennie z powodu koronawirusa. I to przy obecnym poziomie nowych zakażeń.

Tak fatalną prognozę rozwoju epidemii koronawirusa w naszym kraju rysuje dr Paweł Grzesiowski, pediatra i immunolog w rozmowie z Gazetą Wyborczą. – Aktualna liczba zgonów to jest pochodna zachorowań sprzed mniej więcej trzech tygodni. Musimy się spodziewać, że pod koniec listopada będzie ich jeszcze więcej, bo w ostatnich dniach października mieliśmy około 15 tysięcy zachorowań, a obecnie jest 24-28 tysięcy. Taki jest charakter tej choroby, to nie jest łagodna grypa, jak jeszcze niedawno twierdzili niektórzy. Średni czas od rozpoznania choroby do śmierci wynosi około trzech tygodni. Kiedy jest 25 tysięcy zachorowań, to czeka nas około 1000 zgonów dziennie – powiedział dr Grzesiowski.

Immunolog przestrzega przed tradycyjnym, rodzinnym obchodzeniem Świąt Bożego Narodzenia. – Nawet jeśli do świąt spadnie nam liczba zachorowań przez wprowadzenie obostrzeń, to będzie to tylko efekt ucieczki przed wirusem, a nie jego zniszczenie. To tak jakby terrorysta biegał po mieście, a my – schowani w domach – czulibyśmy się bezpiecznie. Jeśli zignorujemy obostrzenia i zasady sanitarne, to wirus dalej będzie robił swoje. Tradycja świąt w Polsce to spotkania wielopokoleniowe i jeśli młodzi wyjadą do domów rodzinnych, spotkają się z rodzicami, dziadkami, to miesiąc później wielu z nich będzie walczyć o życie – ocenił rozmówca Gazety Wyborczej.

(red)

Najnowsze

Co w Krakowie