Brakuje miejsc w szpitalach dla chorych na koronawirusa? Rząd zapewnia, że wszystko jest pod kontrolą. Zupełnie inne zdanie na ten temat ma dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Marcin Jędrychowski. W wypowiedzi dla TVN24 zasugerował, że dziś należy zastanawiać się na wyborem jakiejś szkoły, hali widowiskowej, może Tauron Areny na miejsce, gdzie będą leżeli chorzy na koronawirusa.
Szokująca wypowiedź dyrektora Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie padła w materiale o braku miejsc w szpitalach dla chorych na koronawirusa. Marcin Jędrychowski powiedział, że rządzący skupiają się na powiększaniu liczby łóżek w szpitalach, a powinien podjąć działania wyprzedzające. Stwierdził, że należałoby się już dziś zastanawiać na wyborem szkoły, hali, może Tauron Areny, gdzie będą leżeli chorzy na koronawirusa.
Rząd uważa, że miejsc w szpitalach nie brakuje. Premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej o zaostrzeniu obostrzeń pandemicznych przedstawiał dane, z których wynika, że blisko 60 proc. łóżek covidowych jest wolnych. Nie brakuje też respiratorów
Tymczasem dyrektorzy szpitali alarmują, że brakuje już miejsc dla chorych na COVID-19, a coraz częściej pojawiają się informacje o wożeniu zakażonych karetkami w poszukiwaniu placówki, gdzie można by go zostawić.
(GEG)