„Wybuch gazu w krakowskiej hucie ArcelorMittal. Jedna osoba zginęła, druga jest w ciężkim stanie” – poinformowało radio RMF FM. Okazuje się jednak, że wybuchu nie było – dwóch pracowników zatruło się czadem, jednego z nich nie udało się uratować.
Jak podało radio RMF FM, do wybuchu miało dojść w piątek, 30 października nad ranem na wydziale koksowniczym huty ArcleorMittal w Krakowie. – Jedna osoba zginęła, druga w ciężkim stanie została przewieziona do szpitala – powiedział RMF FM Sebastian Woźniak z wojewódzkiej komendy Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie.
Po kilku godzinach okazało się, że do wybuchu nie doszło, ale i tak jedna osoba nie żyje. Najprawdopodobniej zatruła się czadem. Strażacy na miejscu potwierdzili wyciek tlenku węgla, choć przyjechali do zgłoszenia o wybuchu. Do tragicznego zdarzenia doszło po godz. 4 nad ranem.
Jak poinformowało biuro prasowe ArcelorMittal, w piątek ok. godz. 4:20 w koksowni na terenie krakowskiej huty dwóch pracowników zatruło się tlenkiem węgla. Instalacja, na której doszło do zdarzenia została zabezpieczona, jej oględzin dokona specjalna grupa dochodzeniowa. Na miejscu zdarzenia pojawiła się policja, zakładowa straż pożarna, jednostki PSP oraz pogotowie ratunkowe.
Niestety mimo reanimacji jeden z pracowników zmarł. Drugi pracownik został przetransportowany do szpitala. – Podejmujemy natychmiastowe działania, aby rodziny poszkodowanych pracowników otoczyć opieką i zapewnić im wszelkie niezbędne wsparcie – zapewniła Marzena Rogozik z ArcelorMittal. – Okoliczności zdarzenia będzie badała prokuratura, z którą współpracować będą nasze zespoły – dodała.
(red)