Pewną trudnością jest też fakt, że nie znamy gminy Kraków i uwarunkowań w zakresie inwestycji – informuje gmina Oświęcim. To odpowiedź na nasze pytanie, czy istnieją potencjalne wyzwania lub problemy, które mogą opóźnić wydanie decyzji środowiskowej w sprawie krakowskiego metra. Przez następne miesiące oczy Krakowa będą skierowane na Oświęcim – w rękach Oświęcimia i od pracy urzędników tej gminy zależą dalsze losy metra w Krakowie.
Dlaczego gmina Oświęcim została wskazana przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze do postępowania związanego z wydaniem decyzji środowiskowej dla metra w Krakowie? To pytanie zadają sobie od wczoraj krakowianie. Inwestycja, która ma zrewolucjonizować transport miejski w naszym mieście, a jej koszt według szacunków wynosi ponad 13 mld złotych (prawie dwuletni budżet Krakowa), od wczoraj znajduje się w rękach urzędników gminy Oświęcim. I to dosłownie. Dlaczego tak się stało? W skrócie, decyzję tę musi wydać inna gmina niż Kraków, ponieważ działki rodziny prezydenta i wiceprezydenta miasta znajdują się w strefie inwestycji.
Działki rodziny prezydenta Aleksandra Miszalskiego i wiceprezydenta Stanisława Mazura znajdują się na terenie lub w pobliżu planowanej budowy metra. Oznacza to, że władze Krakowa są stronami postępowania przy realizacji budowy metra, przez co gmina Kraków nie może wydać decyzji środowiskowej dotyczącej tej inwestycji. W związku z tym Samorządowe Kolegium Odwoławcze wyznaczyło inną gminę do wydania tej decyzji. Wybrano Oświęcim.
– Gmina Oświęcim otrzyma od SKO dokumentację przygotowaną na zlecenie Zarządu Inwestycji Miejskich, co pozwoli jej rozpocząć kolejny etap postępowania administracyjnego, polegający na przekazaniu raportu do uzgodnień do trzech organów – wyjaśnił prezydent Miszalski.
Ani prezydent, ani wiceprezydent nie precyzują, czy nieruchomości ich rodzin znajdują się na terenie planowanej inwestycji, czy w odległości 100 metrów od jej granic. Magistrat tłumaczy, że przy realizacji budowy metra stroną postępowania jest każdy, komu przysługuje prawo własności do nieruchomości leżącej na terenie inwestycji lub znajdującej się w odległości 100 metrów od jej granicy, nawet jeśli to jedynie niewielkie mieszkanie.
Taka sytuacja dotyczy rodziny prezydenta Aleksandra Miszalskiego oraz zastępcy prezydenta Stanisława Mazura. Zgodnie z Kodeksem postępowania administracyjnego, prezydent miasta podlega wyłączeniu od załatwienia sprawy dotyczącej interesów jego lub rodziny, w tym małżonka, krewnych i powinowatych do drugiego stopnia.
Krakowski magistrat zapewnia, że przekazanie postępowania w sprawie decyzji środowiskowej do innej gminy nie wpłynie na opóźnienia w realizacji inwestycji.
– Jestem przekonany, że obawy o przeciągające się terminy są nieuzasadnione. Wskazana przez SKO gmina podoła wyzwaniu i decyzja zostanie wydana bez żadnych opóźnień – zadeklarował w tym tygodniu Stanisław Mazur, zastępca prezydenta Krakowa.
Skąd taka pewność wiceprezydenta Mazura? Nie wiadomo. Wygląda to bardziej na myślenie życzeniowe. Dlaczego? Ponieważ – mimo deklaracji prezydenta – Kraków nie ma wiele do powiedzenia w sprawie wydania decyzji środowiskowej. Mówiąc wprost – nie ma do powiedzenia nic. To na Urzędzie Miasta w Oświęcimu i jej urzędnikach spoczywa teraz cały administracyjny tryb wydania decyzji. Jak mówi w rozmowie z KRKNews.pl Katarzyna Kwiecień, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Oświęcim: „Dokumentacja dotarła do Oświęcimia, a urząd rozpoczął jej analizę”.
Opóźnienia w budowie metra w Krakowie? W tle nieruchomości m.in. wiceprezydenta Mazura
– W tym tygodniu miasto otrzymało postanowienie Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które wyznaczyło Prezydenta Oświęcimia do wydania decyzji środowiskowej dla budowy metra w Krakowie. Dotarła też dokumentacja przygotowana przez inwestora. Na razie zapoznajemy się z nią. Będziemy analizować, co było już wcześniej procedowane, oraz sprawdzać, czy wszystko jest zgodne z przepisami prawa i uwarunkowaniami gminy Kraków – podkreśla Kwiecień.
Dodaje, że „dokumentacja jest obszerna, zawiera 13 segregatorów”. – Pewną trudnością jest fakt, że nie znamy gminy Kraków ani jej uwarunkowań inwestycyjnych – zauważa.
Podkreśla, że ten etap powinien zakończyć się do połowy listopada. Następnie prowadzona będzie dalsza część postępowania, obejmująca m.in. konsultacje społeczne.
– Przeprowadzimy konsultacje społeczne, w ramach których udostępnimy w Biuletynie Informacji Publicznej raport o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko złożony przez inwestora oraz uzgodnienia z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Krakowie, krakowskim sanepidem i Wodami Polskimi w Krakowie. Po uzyskaniu stosownych opinii wydana zostanie decyzja środowiskowa, która wskaże, w jaki sposób zrealizować inwestycję, aby jak najmniej pogorszyć stan środowiska – podkreśla rzecznik prasowy oświęcimskiego urzędu.
W przyszłym roku miasto zamierza wybrać wykonawcę dla pierwszego, 6-kilometrowego odcinka metra na linii wschód-zachód. Koszty jego budowy – ok. 3 mld zł – pokryją środki z budżetu państwa, funduszy unijnych i miasta.
Trasa pierwszego odcinka metra przebiegać będzie od skrzyżowania ulic Reymonta i Piastowskiej do rejonu ronda Młyńskiego, gdzie obecnie trwa budowa linii tramwajowej Krakowskiego Szybkiego Tramwaju (KST IV). Najważniejszymi punktami przesiadkowymi będą trzy stacje w centrum miasta: w pobliżu dworca głównego, teatru Bagatela i ronda Mogilskiego.
Jarek Strzeboński
Chaos wokół budowy metra w Krakowie. Decyzja środowiskowa w rękach innej gminy?