„Czy gdybym nie była radną miasta Krakowa sytuacja wzbudziłaby podobne poruszenie? Czy gdybym była sprzątaczką, sekretarką, pracownicą poczty, kelnerką, nauczycielką, zwykłą urzędniczką – czy czytałabym relacje dotyczące sprawy w czołowych mediach, nie tylko krakowskich?” – pyta w oświadczeniu radna Alicja Szczepańska, w którym odniosła się do skandalu w Radzie Miasta Krakowa. Wiceprzewodniczący rady Sławomir Pietrzyk miał ją napastować seksualnie (słownie).
Oto pełna treść oświadczenia radnej Alicji Szczepańskiej:
„Do tej pory unikałam publicznych wypowiedzi na temat zachowania radnego Sławomira Pietrzyka wobec mnie podczas oficjalnego spotkania z delegacją z Lwowa. Sprawie nadałam formalny bieg i czekam na rozstrzygnięcie. Ze względu jednak na liczbę publikacji i rozgłos, postanowiłam zabrać głos. Oświadczenie to jednocześnie będzie też moim jedynym komentarzem w tej sprawie. Zachowanie radnego Pietrzyka uważam za niedopuszczalne. W tej sytuacji zrobiłam to, co uważam, że powinna zrobić każda osoba doświadczająca molestowania i dyskryminacji na tle seksualnym. Zdaję sobie sprawę, że wiele osób znajdujących się w tej sytuacji z różnych względów by nie zareagowało. Nie zgadzam się jednak na zachowania dyskryminacyjne w żadnej przestrzeni – czy to politycznej, zawodowej czy osobistej i choć wiele mnie to kosztowało, postanowiłam uruchomić procedury stworzone na taką okazję i zgłosiłam sprawę Komisji Dyscyplinarnej. Postępowania tego nie zamykają opublikowane przez pana Sławomira Pietrzyka na profilu facebookowym przeprosiny, ponieważ niezależnie od tego, że je przyjęłam, sprawa dotyczy zachowania osoby sprawującej funkcję publiczną i to podczas sprawowania przez nią obowiązków, podczas oficjalnego spotkania i wykracza poza moje osobiste „ból i żal”, o których wspomina Sławomir Pietrzyk. Podkreślam jednak z całą stanowczością – w tej sytuacji nie jestem ofiarą i nie czuję się jak ofiara. Używanie takich słów wobec osób molestowanych czy dyskryminowanych ich stygmatyzuje i wtórnie wiktymizuje, o czym doskonale wiem, jako była policjantka, a teraz działaczka społeczna zajmująca się zjawiskiem przemocy. Słowa takie odbierają tym osobom sprawczość – a ja nie zamierzam czekać czy grzecznie przyjmować ciosy. Czasy, kiedy kobiety cicho łykały łzy i gryzły się w język, się skończyły. To XXI wiek — mamy moc i mechanizmy, żeby przeciwstawiać się tym zachowaniom, które uważamy za niedopuszczalne. Wierzę, że mój przykład da odwagę osobom, które spotykają się z molestowaniem czy dyskryminacją i natchnie je odwagą, a sprawcom uświadomi, że nie ma przyzwolenia na ich działania. W całej tej sytuacji pragnę zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz – czy gdybym nie była radną miasta Krakowa sytuacja wzbudziłaby podobne poruszenie? Czy gdybym była sprzątaczką, sekretarką, pracownicą poczty, kelnerką, nauczycielką, zwykłą urzędniczką – czy czytałabym relacje dotyczące sprawy w czołowych mediach, nie tylko krakowskich? A przecież molestowanie spotyka kobiety różnych zawodów i w różnych sytuacjach życiowych. Dziękując wszystkim za głosy wsparcia proszę, abyście zwrócili swoją uwagę na to, co was otacza i równie mocno ujęli się za każdą osobą doświadczającą dyskryminacji seksualnej. Na koniec – stanowisko, jakie pełnię, radnej miasta Krakowa stało się źródłem spekulacji na temat politycznego kontekstu sytuacji. Te uwagi są głęboko niesprawiedliwe i bardzo dla mnie bolesne. Oświadczam, że byłam i będę przeciwstawiać się molestowaniu seksualnemu niezależnie od poglądów politycznych, wiary, stanowiska i stanu portfela sprawcy”.
O skandalu i niewybrednych żartach wiceprzewodniczącego Rady Miasta wobec radnej pisaliśmy kilka dni temu…
Na ostatniej sesji Rady Miasta klub Koalicji Obywatelskiej zaapelował do Sławomira Pietrzyka, by zrezygnował z funkcji wiceprzeowdniczącego rady. Oświadczenie wydał także przewodniczący rady Dominik Jaśkowiec.