– Formalnej koalicji nigdy nie było. Była nieformalna współpraca, bo klub Koalicji Obywatelskiej nie zawsze miał to samo zdanie co prezydent. Trzeba uspokoić emocje. Sprawą zajmie się rada i zarząd powiatu – tak o zamieszaniu w krakowskiej radzie miasta mówił w Radiu Kraków Aleksander Miszalski, poseł Koalicji Obywatelskiej i szef małopolskich struktur Platformy.
Przypomnijmy, że Rada Miasta Krakowa powołała Rafała Komarewicza na przewodniczącego rady. Za głosowali radni Przyjaznego Krakowa, Prawa i Sprawiedliwości, Krakowa dla Mieszkańców i Nowoczesnej. Radni Platformy Obywatelskiej nie wzięli udziału w głosowaniu.
Rafał Komarewicz przewodniczącym Rady Miasta Krakowa. Platforma w opozycji
Teraz sytuację komentuje Miszalski.
– Formalnej koalicji [z klubem prezydenckim] nie było, nie ma więc czego zrywać. Była współpraca nieformalna w wielu kwestiach. Przy budżetach były rozmowy, przy sprawach merytorycznych także. Nie zawsze mieliśmy jednak to samo zdanie. Czasem klub Koalicji Obywatelskiej głosował inaczej. Potrzeba uspokoić emocje – zaznacza Miszalski.
Szef małopolski PO dodaje, że według niego były już przewodniczący Dominik Jaśkowiec był gotów ustąpić z tego stanowiska, zgodnie z podpisaną wcześniej umową.
– Ta umowa została naruszona przez drugą stronę. Był start Rafała Komarewicza do Senatu. Jakieś rysy się pojawiały na tej umowie. Z tego co wiem… To się przeciągnęło, ale Dominik był gotów zrezygnować z funkcji. Chciał, żeby to się stało w warunkach humanitarnych, żeby tego nie łączyć ze sprawą radnej Szczepańskiej. To niesmaczne. Wydarzyło się jednak. Wniosek się pojawił – dodaje Miszalski w Radiu Kraków.