– Powiedzmy szczerze: ceny komunikacji wzrosną w przyszłym roku dramatycznie. To będzie miliard złotych – przyznał wiceprezydent Andrzej Kulig w Radiu Kraków.
Podwyżka cen wydaje się nieunikniona i np. miesięczny bilet sieciowy dla mieszkańca ma zdrożeć z 80 do 119 złotych.
– Zawsze dzieliliśmy koszty komunikacji między pasażerów i miasto. Miasto dopłaca ponad 60% do każdego biletu. 40% dopłaty przez mieszkańców to kwota wysoka, ale konieczna. Jakby się spełniła nasza propozycja blisko 120 złotych, będzie to połowa ceny biletu miesięcznego w Łodzi. Oni płacą 240 złotych – dowodził Andrzej Kulig.
Wiceprezydent zauważa jednak, że w 2023 r. bilet miesięczny będzie obejmował także pociągi.
– Będzie możliwość przejazdu pociągiem do centrum. Tam, gdzie są linie kolejowe, rozbudowują się osiedla. To będzie świetna alternatywa dojazdu. Będzie można też pojechać do Wieliczki, Krzeszowic. Wysiąść na przykład w Zabierzowie, Rudawie i przejść się do dolinek podkrakowskich i w inne miejsca – podkreślał Andrzej Kulig.
Wiceprezydent podkreśla, że cena energii elektrycznej wzrośnie o 100%, a paliw o ok. 40%.
– Musimy pozyskać środki na transport. Jest alternatywa, czyli zmniejszenie komunikacji. Widzimy jednak, ile ludzi jeździ. Jest zapotrzebowanie na jazdę środkami transportu publicznego. Nie chcemy redukować go. Skądś środki musimy wziąć. Przypomnę, że na przyszły rok miasto chce zaciągnąć miliard 100 milionów pożyczki. Nie mamy skąd wziąć środków – podkreśla wiceprezydent.
jk
Ogromna podwyżka cen biletów MPK w Krakowie! Jest projekt uchwały
