Jak powinien zareagować urzędnik państwowy, kiedy widzi, że w kościele wszyscy uczestnicy nabożeństwa nie mają maseczek na twarzy? Wojewoda małopolski Łukasz Kmita, który był w kościele pełnym ludzi bez maseczek, postanowił… napisać list do księży.
W ostatnią niedzielę wojewoda małopolski Łukasz Kmita uczestniczył we mszy świętej w jednym z kościołów na Podhalu. – Byłem zszokowany. Wczoraj byłem w jednym kościele na Podhalu. Poza mną i żoną nie było nikogo w maseczce. Napiszę list do tamtejszych księży. Byłem zbulwersowany – zwierzył się w porannej rozmowie w Radiu Kraków.
Co powinien zrobić urzędnik państwowy widząc kościół pełen ludzi bez maseczek? Oto kilka propozycji, każdy może wybrać sobie właściwą:
1.Zadzwonić na policję.
2.Pójść do zakrystii i poprosić księdza o zwrócenie uwagi wiernym.
3.Wyjść na ambonę i samu wygłosić swoje zdanie o bulwersującym zachowaniu wiernych.
4.Modlić się, by nikt z uczestników tej mszy nie był zakażony koronawirusem.
5.Zignorować sytuację, bo na Sylwestrze Marzeń było znacznie więcej ludzi.
6.Napisać do księży i za tydzień pójść na mszę do tego samego kościoła, by sprawdzić, czy apel o zakładanie maseczek zadziałał. A potem wybrać któryś z powyżej przytoczonych wariantów.
Dla wszystkich, którzy uważają, że wojewoda na mszy był jak osoba prywatna – policja co jakiś czas informuje, jak policjanci po służbie łapią nietrzeźwych kierowców lub ratują komuś życie.
Grzegorz Skowron
Teksty publikowane w dziale Publicystyka są prywatnymi opiniami autorów. Chcesz podzielić się swoimi przemyśleniami lub wyrazić swoje zdanie na naszym portalu? Napisz: redakcja@krknews.pl.