Nieprawdziwe zdjęcia, sztuczny przekaz – tak wygląda kampania Zarządu Transportu Publicznego, która ma promować wśród mieszkańców Krakowa Strefę Czystego Transportu. Miasto przeznaczyło na nią ponad 800 tysięcy złotych.
Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie przeznaczył aż 800 tysięcy złotych na kampanię promującą Strefę Czystego Transportu oraz zachęcającą mieszkańców do korzystania z ekologicznych form transportu. W ramach kampanii planowane są różnorodne działania, takie jak posty w mediach społecznościowych, artykuły prasowe, plakaty, billboardy, a także współpraca z influencerami, m.in. na TikToku, aby dotrzeć do jak najszerszego grona odbiorców. Kampania ma na celu promowanie idei zrównoważonego transportu, które – zdaniem ZTP – przyczynią się do poprawy jakości powietrza w mieście i zwiększenia świadomości na temat konieczności redukcji emisji spalin w Krakowie.
Za realizację tej akcji odpowiada prywatna agencja reklamowa, której powierzono całość prac, od opracowania koncepcji po wdrożenie poszczególnych elementów kampanii w mediach.
Jednym z głównych punktów kampanii jest seria postów w mediach społecznościowych. Jeden z takich postów pojawił się już na Facebooku ZTP i przedstawia kobietę na rolkach, która pcha wózek z dzieckiem. Całość opatrzona jest hasłem „Na rolkach po mieście!”, a poniżej widnieje napis „Stolica czystego powietrza”. Ma to zachęcać mieszkańców do wyboru ekologicznych form transportu w codziennym życiu. ZTP promuje poruszanie się po mieście na rolkach jako sposób na zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza.
Problem w tym, że zdjęcie to nie przedstawia ani krakowianki, ani realiów Krakowa. Jak ustaliliśmy, jest to zwykłe zdjęcie stockowe, często wykorzystywane przez producentów wózków dziecięcych w materiałach promocyjnych.
Podsumujmy. Krakowski podatnik płaci ponad 800 tysięcy złotych za kampanię informacyjną o Strefie Czystego Transportu. W ramach tej kampanii miejska jednostka – ZTP – zachęca krakowian do jazdy na rolkach (w listopadzie), sugerując nawet, że można pchać wózek z dzieckiem. Tego typu widok to raczej rzadkość w Krakowie, więc zamiast angażować prawdziwych mieszkańców do sesji zdjęciowej, użyto zdjęcia stockowego, które imituje krakowskie realia. Prawdziwe są jednak wydane na tę kampanię pieniądze – pochodzące z kieszeni krakowskich podatników.
To nie pierwsze kontrowersje związane z kampanią promującą Strefę Czystego Transportu. W zeszłym tygodniu opisywano sytuację, w której ZTP intensywnie zachęcało krakowian do korzystania z miejskich rowerów LajkBike. W licznych postach w mediach społecznościowych promowano zalety tego rozwiązania: możliwość omijania korków, brak problemu z parkowaniem i skrócenie czasu podróży przez zatłoczone centrum miasta.
Jednak w cieniu tych słusznych argumentów pojawia się problem, którego ZTP nie eksponuje w swoich postach – podwyżka cen za korzystanie z miejskich rowerów, planowana już od stycznia 2025 roku. Miesięczna opłata za rower tradycyjny wzrośnie z 29 zł do 33 zł, a abonament za rower elektryczny z 79 zł do 89 zł. ZTP liczy, że dzięki podwyżkom opłat uzyska dodatkowe wpływy w wysokości 350 tysięcy złotych rocznie. Biorąc jednak pod uwagę koszt kampanii promocyjnej, wynoszący 800 tysięcy złotych, warto się zastanowić, czy takie posunięcie jest uzasadnione. Może część tych środków należało przeznaczyć na utrzymanie floty rowerowej, aby zmniejszyć konieczność obciążania mieszkańców dodatkowymi kosztami? Więcej o tej sprawie pisaliśmy tutaj:
Jarek Strzeboński
Jak zorganizować wywóz gruzu w Krakowie? Wynajem kontenerów na różne odpady budowlane