PiS twardo broni majowego terminu wyborów prezydenckich. Na nic zdają się apele opozycji. W internecie zaczynają się zbiórki podpisów pod petycjami w sprawie odwołania wyborów prezydenckich.
Dla wszystkich – poza zwolennikami PiS – przeprowadzenie wyborów w maju – jest nierealne. Nie chodzi jedynie o to, że kampanię wyborczą może prowadzić tylko urzędujący prezydent Andrzej Duda – w sytuacji zagrożenia epidemicznego kandydaci nie mogą zbierać podpisów poparcia na ulicach, trudno też sobie wyobrazić, że będą chodzić po domach.
Do przedstawicieli władzy to nie dociera. Albo traktują to wręcz jako szanse pozbycia się wielu potencjalnych kandydatów, którzy nie będą w stanie do 26 marca zebrać 100 tys. podpisów. Politycy PiS jak mantrę powtarzają – nie ma przesłanek do odwołania majowych wyborów.
Wybory prezydenckie 2020. Jak podczas epidemii zbierać podpisy? Wybory trzeba odwołać
Głosy opozycji są ignorowane. Dlatego w internecie organizowane są zbiórki podpisów pod petycjami do rządu i prezydenta, by jednak podjęli decyzje o odwołaniu wyborów. Taki pomysł zainicjował m.in. kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak (podpisy zbierane są poprze stronę przesunmywybory.pl – już jest ponad 2 tysiące). Ale są też inicjatywy oddolne, choćby na stronie petycjeonline.com – tam jest nie tylko apel o przełożenie wyborów, ale i o wprowadzenie stanu wyjątkowego, co skutkowałoby także przełożeniem wyborów prezydenckich. A pod petycją na portalu avaz.org – petycje obywatelskie pod apelem o odwołanie wyborów jest już 11,9 tys. podpisów.
A jeśli i to nie przyniesie skutku? Kandydaci opozycji mogą zastosować opcję atomową. Jak informuje oko.press, jeśli ze startu w wyborach wycofają się wszyscy kandydaci poza Andrzejem Dudą, to wybory i tak trzeba będzie odwołać – jeśli jest jeden kandydat na prezydenta, wybory się nie odbywają. To jednak wymaga porozumienia wszystkich kandydatów opozycyjnych, co w sytuacji, gdy wszyscy apelują o przełożenie wyborów, wydaje się całkiem prawdopodobne.
Na 5 kwietnia 2020 roku zaplanowane jest referendum w Skale – w sprawie odwołania burmistrza Krzysztofa Wójtowicza. Choć oficjalnej decyzji o odwołaniu głosowania jeszcze nie ma, trudno sobie wyobrazić, by w pierwotnym terminie odbyło się w Skale referendum.
GS