Nowość na Ruczaju: drzewo. „Nie róbcie nam tutaj lasu!”

To musi wywoływać emocje. Na Ruczaju pojawiło się nowe, dorodne drzewo. Zaskoczeni mieszkańcy zatrzymują się i ze zdziwieniem przyglądają się temu zjawisku. Niektórzy już zaczęli protestować.

Atak przeprowadzono z zaskoczenia, w poniedziałkowy poranek. Na skwerek przy ulicy Kobierzyńskiej przyjechała ciężarówka, z wielką 30-letnią daglezją. Nim mieszkańcy połapali się w sytuacji, wykopano spory dołek, a chwilę później drzewo było już wkopane w ziemię. I w ten oto sposób na Ruczaju pojawiło się drzewo.

Pani z okna

To prawdziwa rewolucja, więc nic dziwnego, że szybko pojawiły się protesty. – Nie róbcie nam tutaj lasu! – krzyczała z okna jedna z mieszkanek bloku tuż obok sadzonego drzewa. „Proszę pani, to nie będzie las” – tłumaczył jej z dołu dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej, Piotr Kempf. – Jak to nie jest las, jak już drugie drzewo sadzicie!? Drugie! Proszę pana, tak nie można. Dzieci sobie biegają, nie można tutaj robić lasu! – komentowała.

https://youtu.be/8VtLFT-DByg

Jej obawy nie były całkowicie bezpodstawne, bo wkrótce na skwerku pojawią się kolejne drzewa. – To miejsce potrzebowało drzew, a sadzenie małych drzewek nie miałoby sensu, bo mieszkańcy oczekują odmiany już teraz, trochę zieleni, trochę cienia – mówi Kempf. – Ta daglezja to 30-letnie drzewo ze szkółki, z gwarancją i nie ma większego ryzyka, że się nie przyjmie. Chcemy posadzić tutaj jeszcze platana, dąb, trzy sosny czarne, bez, a od wiosny rośliny kwitnące. Wymienimy ławki, poprawimy place zabaw. Wszystko po to, by o Ruczaju nie mówił się tylko w kontekście betonu – dodaje.

Zazielenione ekrany

Ten skwer znajduje się w starej części Ruczaju i tutaj tych drzew jednak trochę jest. Ale w tej nowej części, tam to jest już prawdziwa pustynia. Jeśli w tamtej okolicy ktoś posadzi drzewo, to będzie ono celem wycieczek przedszkolnych. „Patrzcie dzieci, tak wygląda drzewo”.

– To wyjątkowo trudne rejony. Walczymy o to, by na każdym skwarku zieleni, który pozostał, posadzić drzewo, kilka krzewów, postawić ławkę. Lokalni aktywiści stworzyli plan zazielenia ekranów dźwiękowych wzdłuż ulic Grota-Roweckiego i Bobrzyńskiego, zwanych przez mieszkańców autostradą. Zaraz za ekranami sadzimy nieco mniejsze drzewa. Jest plan, by powstał tam park linearny i liczymy, że w przyszłorocznym budżecie uda się znaleźć pieniądze choćby na jego projekt – mówi Kempf.

Drzewo posadzone dziś na Ruczaju ma tę zaletę, że ze względu na jego rozmiary – nikt go nie ukradnie. – Faktycznie, ginie nam sporo roślin, szczególnie krzewów z donic. Wierzę jednak, że mieszkańcy przyzwyczają się do większej liczby roślin, zobaczą, że przestrzeń publiczna staje się coraz ładniejsza i będą reagować na przypadki zniknięcia roślin. Drzewa raczej nie znikają, zdarza się jednak, że ktoś je niszczy, bo nie pasuje mu gatunek. W takiej sytuacji apelujemy, by drzewa nie niszczyć, ale złożyć wniosek o zmianę. Wszystkie nasadzenia są konsultowane z radą dzielnicy, ale zawsze istnieje możliwość, by drzewo przenieść w inny rejon miasta – dodaje dyrektor ZZM.

(wm)

fot. WM

Najnowsze

Co w Krakowie