Najpierw murowany kandydat do awansu, następnie tylko do baraży, a dziś drużyna poza czołową szóstką. Po kolejne wpadce sytuacja Wisły Kraków robi się coraz mniej ciekawa.
W ostatniej kolejce Wisła cudem uratowała remis w Płocku, zdobywając bramkę w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry.
– Jestem świadomy, że potrzebowaliśmy trzech punktów, ale najważniejsze był powrót do Krakowa z przynajmniej jednym. Szczególnie po dwóch porażkach z rzędu – podkreślał Albert Rude, trener Wisły.
Kolejne strata punktów sprawiła, że Wisła spadła na siódme miejsce w tabeli i coraz więcej wskazuje, że na tej pozycji może skończyć sezon.
„Bardzo ciekawa zmiana w przewidywanej strefie barażowej. Wypadła z niej Wisła Kraków kosztem GKSu Tychy (choć różnice są minimalne)” – napisał w mediach społecznościowych Piotr Klimek, który analizuje sytuację na zapleczu Ekstraklasy.
Na 7 kolejek przed końcem.
Bardzo ciekawa zmiana w przewidywanej strefie barażowej. Wypadła z niej Wisła Kraków kosztem GKSu Tychy (choć różnice są minimalne).
Na dole Podbeskidzie już z tego nie wyjdzie, Resovia potrzebuje niewiarygodnej końcówki. pic.twitter.com/Xm8qbR1Hss— Piotr Klimek (@pklimek99) April 14, 2024
Gdyby te przewidywania się sprawdziły, wówczas Wisła nie wystąpiłaby nawet w barażach o awans do Ekstraklasy, czyli kolejny rok musiałaby spisać na straty.
Jan Krol