Krakowski Alarm Smogowy przestrzega: jeżeli nic się nie zmieni w kwestii wymiany „kopciuchów”, to gminy okalające Kraków nie zdążą się przygotować na wejście w życie uchwały antysmogowej.
W gminach Metropolii Krakowskiej wciąż pozostało do wymiany ponad 33 tysiące kotłów do końca 2026 roku. W ubiegłym roku – to dane przekazane przez gminy – wymieniono 2493 kotły. To więcej niż we wcześniejszych latach – w 2018 roku były to 1883 kotły, a w 2017 zaledwie 9173.
Jednak zdaniem aktywistów za mało, by zdążyć do końca 2022 roku, kiedy wejdą w życie przepisy uchwały antysmogowej zakazującej ogrzewania domów w Małopolsce z pomocą przestarzałych kopciuchów.
– Najwięcej kotłów wymieniły największe gminy, ale i tak tempo likwidacji „kopciuchów” jest dużo za wolne. W wielu gminach sytuacja jest bardzo zła i nie widać, żeby władze aktywnie włączyły się w działania antysmogowe. W Biskupicach wymieniono 61 kotłów, a pozostało jeszcze 1509. W Świątnikach również 61, a trzeba zlikwidować jeszcze 1611. To musi ulec zmianie, a gminy muszą wreszcie zacząć poważnie traktować ochronę powietrza – komentuje Andrzej Guła.
Aby zmieniać postrzeganie problemu, Krakowski Alarm Smogowy rozpoczął wydawanie bezpłatnej gazety Smog Express. 150 tysięcy egzemplarzy będzie dystrybuowane w powiatach krakowskim, wielickim, proszowickim i myślenickim.
(ko)