Krakowscy policjanci nie będą nagrywać swoich interwencji, choć szefostwo Policji przyznaje, że wyposażenie funkcjonariuszy w kamery „mogło pomóc w ocenie przebiegu wydarzeń podczas interwencji”.
Pomysł używania kamer przez policjantów powrócił po śmierci 25-letniego Igora S. W tej chwili są dwie wersje wydarzeń: policji i rodziny chłopaka. – Prosta kamera osobista mocowana do munduru rozwiązałaby cały problem. Daje ona trzy korzyści. Po pierwsze, jasność interwencji. Po drugie, tonowanie emocji. Po trzecie, bezpieczeństwo policjantów – wyliczał radny Wantuch w piśmie skierowanym do krakowskiej Policji (więcej: „Policjanci będą nagrywać swoje interwencje?”)
Wczoraj dostał odpowiedź. A w niej ciekawe uzasadnienie. Naczelnik Wydziału Prewencji pisze wprost: „stosowanie kamer osobistych przez policjantów służby prewencyjnej w wielu przypadkach mogłoby pomóc w ocenie przebiegu wydarzeń podczas interwencji”.
W tym samym piśmie komisarz Paweł Maciejowski podkreśla, że jednak, że nagrywanie interwencji funkcjonariuszy uniemożliwiają przepisy i powołuje się na art. 51 pkt 2 Konstytucji RP, w którym czytamy: „Władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym”.
Z pełną treścią odpowiedzi Komendy Miejskiej Policji w Krakowie można zapoznać się tutaj.
(rg)