Kraków wciąż czeka na konkretne deklaracje rządu dotyczące finansowania inwestycji potrzebnych do zorganizowania Igrzysk Europejskich. Za dwa tygodnie do Krakowa na rozmowy przyjeżdża wicepremier Jacek Sasin. Czy przywiezie walizkę pieniędzy? A co, jeśli rząd ograniczy wydatki na Igrzyska Europejskie w związku z kryzysem po pandemii. Czy miasto wycofa się z organizacji tej imprezy?
Do Igrzysk Europejskich jeszcze jest daleko, ale inwestycje potrzebne do ich zorganizowania powinny ruszyć już teraz. Tymczasem rząd wciąż nie przekazał miastu konkretnych deklaracji dotyczących finansowania z budżetu państwa inwestycji potrzebnych na igrzyska. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski nawet wysłał list w tej sprawie do wicepremiera Jacka Sasina, który jest pełnomocnikiem rządu ds. Igrzysk Europejskich. I jak podaje Sport.pl, Jacek Sasin przyjeżdża do Krakowa na rozmowy.
Przedstawiciel rządu pojawi się pod Wawelem 21 stycznia. W rozmowach weźmie udział prezydent Krakowa, marszałek województwa małopolskiego, przedstawiciele Polskiego Komitetu Olimpijskiego i powołane już zespoły robocze. Brzmi poważnie, więc można by spodziewać się konkretnych decyzji, a więc i deklaracji finansowych ze strony rządu.
A co jeśli ich nie będzie? Już pod koniec roku pod adresem Krakowa z rządu szły sygnały, by ograniczył plan inwestycji na Igrzyska Europejskie, bo mogą one zostać przeniesiona do… Wrocławia. Czy to taka taktyka negocjacyjna rządu, czy rzeczywiste zagrożenie utraty organizacji Igrzysk Europejskich na rzecz stolicy Dolnego Śląska.
Z jednej strony trudno to sobie wyobrazić, bo przecież organizacja imprezy została przyznana Małopolsce i Krakowowi. Do tego w Małopolsce rządzi PiS i odebranie jej igrzysk byłoby spektakularną klęską obecnego marszałka Witolda Kozłowskiego. Może więc być tak, że rząd chce jedynie ograniczyć wydatki na igrzyska, bo ma przecież inne ważne wydatki związane z ratowaniem się przed koronawirusowym kryzysem i trochę straszy Kraków. Ale też nie wolno zapominać, że przecież niedawno Małopolska i Krynica straciły Forum Ekonomiczne, które od początku istnienia związane było z naszym regionem i wydawało się, że nic tego nie zmieni. Tymczasem pieniądze zmieniają wszystko. Forum idzie do Karpacza i na Dolny Śląsk, bo tam ma lepsze warunki, Małopolska okazała się słabsza.
Jak będzie w przypadku Igrzysk Europejskich? Może przekonamy się już za dwa tygodnie.
Grzegorz Skowron
Teksty publikowane w dziale Publicystyka są prywatnymi opiniami autorów. Chcesz podzielić się swoimi przemyśleniami lub wyrazić swoje zdanie na naszym portalu? Napisz: redakcja@krknews.pl