Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt złożyło petycje do Rady Miasta Krakowa dotyczącą wprowadzenia zakazu sprzedaży żywych ryb na targowiskach miejskich oraz innych terenach publicznych znajdujących się pod zarządem miasta. Takie zakazy obowiązują np. w Poznaniu.
– To wstyd dla naszego miasta, że w sytuacji, kiedy niemal wszystkie największe sieci sklepów spożywczych wycofały się już ze sprzedaży żywych karpi, na krakowskich targowiskach nadal ma miejsce w okresie świątecznym handel żywymi rybami – informuje Agnieszka Wypych, prezes Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt.
KSOZ wnioskuje o zmianę uchwały nr XX/267/07 Rady Miasta Krakowa z dnia 12 września 2007 r. w sprawie regulaminów targowisk, w taki sposób, aby wprowadzała ona całkowity zakaz sprzedaży żywych ryb na terenie targowisk miejskich objętych ww. uchwałą.
– Karpie cierpią w milczeniu, ale ich system nerwowy jest podobny do tego, jaki mają psy czy koty. Tak samo odczuwają ból i przerażenie, tak samo zasługują też na humanitarne traktowanie. Dlatego należy jak najszybciej skończyć z tym okrucieństwem, dla którego nie ma żadnego usprawiedliwienia, a jego tradycje sięgają najwyżej wczesnego okresu PRL. Należy skończyć z tym tak samo szybko i zdecydowanie, jak zrobiły to inne miasta, np. Poznań – argumentuje Agnieszka Wypych.
W Poznaniu od 2021 roku nie można już kupić żywych ryb na miejskich targowiskach. Taką decyzję podjęła miejska spółka administrująca targowiskami. Zakaz ten nie dotyczy prywatnych właścicieli targowisk, którzy nadal mogą to robić.
Jak wynika z badań, aż 86% Polek i Polaków popiera wprowadzenie zakazu transportu żywych ryb bez dostatecznej ilości wody umożliwiającej oddychanie.
Martwe ryby w zakrwawionej, brudnej wodzie – kulisy sprzedaży karpi w Krakowie
(JS)