Koronawirus w Krakowie. Ograniczenia, zakazy, zalecenia. Ta niedziela będzie tylko dla nas

To kolejny dzień z koronawirusem w Krakowie. Pandemia niesie za sobą kolejne ograniczenia, zakazy i zalecenia. Od dziś zamknięte są granice, nie przylatują do nas samoloty z innych krajów i tam też nie polecimy. A jak ktoś wraca z zagranicy, od razu trafia na 14-dniową kwarantannę.

W całym kraju, a więc także w Krakowie obowiązuje stan zagrożenia epidemicznego. Dziś zamknięte są wszystkie sklepy – nie z powodu koronawirusa, ale dlatego, że jest niedziela. Ale zwykle w niedzielę można było wyjść do kina, teatru, restauracji – te przybytki też są jednak zamknięte, choć nie z powodu zakazu handlu w niedzielę, ale właśnie przez zagrożenie koronawirusem. Możemy sobie zaśpiewać – ale za to niedziela będzie tylko dla nas.

Najpierw na mszę przed telewizor

Wielu krakowian zaczyna siódmy dzień tygodnia od udziału we mszy świętej w kościele. Tym razem kościoły będą puste lub prawie puste, bo większość wiernych zacznie dzień od mszy przed telewizorem. Biskupi nie tylko dali dyspensę wszystkim, którzy będą się modlić w domu, a nie w kościele, ale nawet namawiają parafian, by tym razem nie przychodzili do świątyń. Do niektórych i tak nie da się wejść, bo będą zamknięte, jak np. kościół Dominikanów.

https://krknews.pl/abp-jedraszewski-apeluje-do-wiernych-o-zostanie-w-domach-jezeli-idziesz-do-kosciola-to-tylko-jesli-wczesniej-zamowiles-intencje/

Później zapewne wielu krakowian pozostanie przed telewizorem, by sprawdzić, jak rośnie liczba zakażonych koronawirusem u nas i na świecie, by obejrzeć jakiś film, reality show lub coś jeszcze bardziej ogłupiającego. Dla kibiców nie mamy dobrych wiadomości – po decyzjach o rozgrywaniu meczy i zawodów przy pustych trybunach, przyszedł czas na odwołanie samych imprez sportowych. W kanałach sportowych czekają więc nas już tylko powtórki. I nie wiadomo jak długo.

Co z obiadem?

Osoby przyzwyczajone do tego, że niedzielny obiad jedzą na mieście albo przynajmniej idą gdzieś na kawę lub drinka, muszą zmienić swoje przyzwyczajenia. Ale wcale to nie oznacza, że muszą same sobie coś ugotować. Restauracje i firmy zajmujące się dostarczaniem gotowych dań wręcz namawiają do częstszego niż do tej pory zamawiania jedzenia do domu. Można to zrobić nawet z opcją dostarczenia zamówienia „na wycieraczkę” – bez kontaktu z kurierem.

Spacer po obiedzie? To dozwolone, może nawet zalecane, by choć na chwilę wyjść z zamknięcia. Ale aktualne jest zalecenie, by unikać miejsc, gdzie są inni.

A może do muzeum…

Do kina lub teatru nie pójdziemy, ale można zdecydować się na wizytę w jednym z małopolskich muzeów, nawet dość odległego od Krakowa. Oczywiście chodzi o wirtualne zwiedzanie i oglądanie eksponatów na ekranie komputera.

https://krknews.pl/koronawirus-w-krakowie-a-jednak-mozna-zwiedzac-muzea-wirtualnie/

Przymusowy pobyt w domu można również wykorzystać do nadrobienia zaległości książkowych. Do internetu przeniosły się nie tylko muzea, ale też literatura. Biblioteka Kraków zachęca do korzystania z internetowych bibliotek e-booków.

Pociągiem do Balic. Ale po co?

Co ciekawe – przy coraz większych ograniczeniach niedziela przynosi coś, co oznacza zwiększenie naszych dotychczasowych możliwości – chodzi o nowy rozkład jazdy pociągów. Np. zakłada on powrót regularnych połączeń kolejowych na lotnisko w Balicach. Jest jednak jeden problem – do Balic nie ma po co jechać, bo lotnisko praktycznie przestaje funkcjonować z powodu zakazu lotów poza granice Polski.

Nowością z rozkładzie jazdy pociągów są także kursy przez stacje Nowa Huta i Lubocza. Radość z tego powodu zakłóca fakt, że zapewne w najbliższym czasie wielu potencjalnych pasażerów nie skorzysta z okazji w obawie prze kontaktem z innymi. A do tego pociągi przez Nową Hutę jeżdżą na razie tylko dlatego, że to objazd z powodu modernizacji ich dotychczasowej trasy.

Lepiej nic nie planować

Pewnie w przyszłości, choć nie wiadomo, jak odległej, pociągi na lotnisko i przez Nową Hutę będą sprawiać więcej radości. Na razie jednak trudno planować coś nawet na tą najbliższą przyszłość. Osoby, które miały zaplanowany wyjazd do sanatorium, muszą z niego zrezygnować. Planowane operacje i zabiegi oraz wizyty u specjalistów też zostały odroczone. Chcący załatwić zaległości w urzędach nic nie załatwią, bo urzędy zamykają się przed petentami.

https://krknews.pl/urzedy-miasta-krakowa-zostana-zamkniete-dla-petentow-jest-tylko-jeden-wyjatek/

Choć jest i dobra wiadomość dla kierowców. Od kilku dni nie ma korków, a od dziś miasto rezygnuje z pobierania opłat za parkowanie w strefie płatnego parkowania. Za darmo zaparkujemy do końca marca. Ma to ułatwić życie osobom, które muszą dojeżdżać do pracy w centrum, a boją się jazdy komunikacją miejską z powodu zagrożenia koronawirusem. To ułatwienie także dla tych, którzy opiekują się osobami mieszkającymi w centrum.

GS

Najnowsze

Co w Krakowie