Kraków jest zabezpieczony na wypadek kryzysu energetycznego. Miasto ma trzy źródła zasilania w ciepło, rozmawia z czwartym dostawcą. Dostawcy ciepła dla Krakowa mają zapasy węgla na trzy miesiące. Sieć ciepłownicza została rozbudowana. Opłaty za ogrzewanie mieszkań i podgrzewanie wody raczej wzrosną. To w skrócie wnioski z dzisiejszej konferencji prasowej wiceprezydenta Krakowa Andrzeja Kuliga i prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Krakowie Mariana Łyko.
– Kraków ma trzy źródła ciepła, którym ciepło dostarczane jest do miasta, co oznacza, że nie jesteśmy zdani na jedno źródło. Dwa z z nich to źródła oparte na węglu, ale trzecie bazuje na naszej spalarni odpadów. Jednocześnie podjęto rozmowy z potencjalnym czwartym dostawcą, który bazuje na gazie. Chodzi o Tameh, czyli ciepłownię zlokalizowaną w dawnej Hucie Sendzimira – powiedział podczas dzisiejszej konferencji prasowej wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig.
Konferencja dotyczyła zabezpieczenia Krakowa na wypadek kryzysu energetycznego, który spowodowany jest drastycznym wzrostem cen węgla. Obecnie ceny węgla są o ponad 100 proc. wyższe niż w 2021 roku.
Wiceprezydent Kulig zaznaczył, że mieszkańcy Krakowa mogą być spokojni o dostawy ciepła do swoich domów. Oprócz dywersyfikacji źródeł ciepła, Kraków przez ostatnie lata intensywnie modernizował sieć ciepłowniczą. – Dzięki tym inwestycjom możemy dostarczyć ciepło do miasta z różnych kierunków. To ważne, bo miejskie ciepło dostarczane jest do najbardziej zurbanizowanej części Krakowa, a więc dotyczy większości mieszkańców miasta – powiedział Andrzej Kulig.
Prezes MPEC Marian Łyko wskazał skąd Kraków czerpie ciepło – Nasi główni dostawcy to Elektrociepłownia Łęg, Elektrownia Skawina oraz miejska spalarnia odpadów. Dostawcy ci wytwarzają energię w 70 % z węgla, a w 11 % z gazu. Wiemy, że zapasy węgla wystarczą na trzy miesiące, a dodatkowo producenci mają długoterminowe umowy i to nas oraz ich zabezpiecza. Na dziś jesteśmy w dobrej sytuacji po stronie sieciowej i po stronie wytwórców – powiedział prezes MPEC.
Nie wiadomo jednak, co przyniesie przyszłość. Jak zaznaczył prezes MPEC, producenci energii wystąpili do Urząd Regulacji Energetyki w Krakowie o podwyżki na poziomie 30%, co może przełożyć się na wzrost opłat dla mieszkańców o około 15%. Aby odciążyć mieszkańców Krakowa przed skutkami podwyżek, miasto wystąpiło do rządu z propozycją zmiany zasad dopłat dla domowych budżetów. – Zamiast dodatku węglowego, apelujemy o dodatek energetyczny. Dodatek nie tylko dla osób ogrzewających węglem, ale również dla osób korzystających z innych źródeł ciepła. Przekazaliśmy list z naszymi propozycjami w tej sprawie do minister klimatu i środowiska Anny Moskwy – powiedział Andrzej Kulig.
Wiceprezydent na zakończenie konferencji zgodnie powiedział – do końca roku mieszkańcy Krakowa mogą być spokojni. Co będzie później, trudno powiedzieć na ten moment – zakończył wiceprezydent Andrzej Kulig.
(JS)